3 osoby zginęły, a ok. 30 jest rannych w wyniku nocnego rosyjskiego ataku na Kijów i obwód kijowski. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że wojska Putina użyły niemal 600 dronów i ok. 36 rakiet.

Zełenski: Nadszedł czas, aby Europa podjęła decyzję

"Głównymi celami ataku była infrastruktura energetyczna i obiekty cywilne, co spowodowało rozległe zniszczenia i pożary w budynkach mieszkalnych" - poinformował w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Napisał, że 3 osoby zginęły, a dziesiątki są ranne.

"Musimy pracować bez straty ani jednego dnia, aby zapewnić wystarczającą ilość pocisków dla naszych systemów obrony powietrznej oraz wszystko, co niezbędne do naszej ochrony i wywarcia presji na Rosję. Nadszedł czas, aby Europa podjęła decyzję w sprawie zamrożonych aktywów, jeśli Moskwa odmówi zaprzestania ataków dronami i rakietami" - stwierdził ukraiński przywódca. "Musimy również omówić z wszystkimi partnerami kroki niezbędne do zakończenia tej wojny" - dodał. 

Po nocnym ataku prądu nie ma ponad 600 tysięcy gospodarstw domowych. 

Polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych oceniło, że był to jeden z największych ataków Rosji na stolicę Ukrainy od początku pełnoskalowego konfliktu. O poranku poderwano polskie myśliwce. Później wojsko przekazało w komunikacie, że nie stwierdzono naruszenia przestrzeni powietrznej naszego kraju. 

Alarm ostrzegający przed uderzeniami Rosjan z powietrza ogłoszono w Kijowie przed północą. O godz. 9 (8 czasu polskiego) wciąż obowiązywał. Nad miastem o tej porze nadal krążyły rosyjskie drony. 

"Uwaga! Wysoki stopień niebezpieczeństwa" - ostrzegały mieszkańców aplikacje alarmowe w telefonach komórkowych.

W nocy i nad ranem w ukraińskiej stolicy słychać było głośne wybuchy i dźwięki wystrzałów działek, którymi zestrzeliwano bezzałogowce.

"Plan zabijania i zniszczenia". Mocne słowa szefa ukraińskiego MSZ

"Podczas gdy wszyscy dyskutują nad punktami planów pokojowych, Rosja nadal realizuje swój "plan wojenny" składający się z dwóch punktów: zabijania i niszczenia" - stwierdził w reakcji na nocny atak ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha. 

"Putin po raz kolejny wykorzystał Viktora Orbana jako wspólnika swoich terrorystycznych działań. W 2024 r. po wizycie Orbana w Moskwie Rosja przeprowadziła przerażający atak na ukraiński szpital dziecięcy Okhmatdyt. Tym razem Rosja przeprowadziła potężny atak na stolicę Ukrainy tuż po wizycie Orbana i pustych słowach o pokoju" - dodał szef ukraińskiego MSZ.