Sześć osób, w tym dwoje dzieci zginęło, 17 zostało rannych w wyniku nocnych ataków rosyjskich dronów i rakiet na Kijów oraz inne miasta Ukrainy. – oświadczył w środę rano prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Celem ostrzału była przede wszystkim infrastruktura energetyczna. W wielu miejscach wybuchły pożary, a tysiące ludzi zostało odciętych od prądu.

  • Sześć osób, w tym dwoje dzieci zginęło w wyniku rosyjskiego ataku. 17 zostało rannych.
  • Głównym celem ostrzału była infrastruktura energetyczna.
  • W Kijowie dron uderzył w 17-piętrowy blok mieszkalny.
  • W Zaporożu rannych kilkanaście osób, a ponad 2 tysiące mieszkańców straciło dostęp do energii elektrycznej.
  • Zmasowany rosyjski atak nastąpił po ukraińskim uderzeniu w rosyjski zakład chemiczny w Briańsku.
  • Informacje dotyczące wojny w Ukrainie znajdziecie na stronie głównej RMF24.pl.

W nocy z poniedziałku na wtorek mieszkańcy Kijowa oraz innych ukraińskich miast zostali zaskoczeni serią potężnych eksplozji. Około godziny 1:10 czasu lokalnego w stolicy rozległy się pierwsze wybuchy, chwilę po wydaniu ostrzeżenia o nadchodzącym ataku rakietowym. W kolejnych minutach i godzinach odnotowano następne eksplozje, a alarmy rozbrzmiewały także w Dnieprze, Zaporożu oraz nadmorskim Izmaile.

Dwie osoby zginęły w Kijowie

Jednym z celów ataków rosyjskich dronów i pocisków balistycznych był Kijów. Władze miasta poinformowały, że alarmy przeciwlotnicze ogłaszano aż trzykrotnie, a ostatni z nich rozpoczął się przed godziną 4 rano czasu lokalnego i trwał jeszcze po świcie. W centrum stolicy słychać było wybuchy oraz odgłosy pracy obrony powietrznej. Nad częścią miasta unosił się gęsty dym.

Według mera Kijowa Witalija Kliczki, w rejonie (dzielnicy) dnieprzańskim dron uderzył w 17-piętrowy blok mieszkalny na wysokości szóstej kondygnacji. "Jedna osoba zginęła, dziesięć uratowano" - przekazał Kliczko w komunikatorze Telegram. Szef władz wojskowych miasta Tymur Tkaczenko poinformował później, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do dwóch.

Pożary i uszkodzenia odnotowano również w innych częściach miasta, w tym w rejonie darnyckim, gdzie zapalił się budynek niemieszkalny. W wyniku ataków, w rejonie peczerskim spadły odłamki rakiety, które wywołały pożar. 

Atak na Zaporoże. Brak prądu i gazu

Rosyjskie uderzenia dotknęły także południowo-wschodnią część Ukrainy. W Zaporożu rannych zostało 13 osób, a ponad 2 tysiące mieszkańców zostało pozbawionych prądu. "Ucierpiały bloki i domy prywatne" - przekazał szef obwodowych władz wojskowych Iwan Fedorow.

W obwodzie połtawskim, w środkowej Ukrainie, uszkodzona została infrastruktura gazowa. "Na szczęście nie ma poszkodowanych" - poinformował Wołodymyr Kohut z obwodowej administracji wojskowej.

Minister energetyki Ukrainy Switłana Hrynczuk potwierdziła, że rosyjskie ataki były wymierzone głównie w infrastrukturę energetyczną kraju. "Całą noc wróg uderzał w infrastrukturę energetyczną kraju. Zmasowany atak trwa" - powiedziała, cytowana przez swój resort.

Zełenski: Rosjanie uderzyli w dziesięć obwodów

Masowt ataki skomentował prezydent Ukrainy. Pod atakami znalazły się zwykłe miasta — głównie nasza infrastruktura energetyczna, ale jest też wiele trafień w budynki mieszkalne. Pożary w Zaporożu, uderzenia w domy w Kijowie. Ucierpiały obwody kijowski, odeski, czernihowski, dniepropietrowski, kirowohradzki, połtawski, winnicki, zaporoski, czerkaski i sumski. Obecnie wiadomo o 17 osobach rannych. Sześć osób, w tym dwoje dzieci, niestety zginęło. Składam kondolencje rodzinom i bliskim - podkreślił.

Zełenski ocenił, że Rosja wciąż nie odczuwa wystarczającej presji za przeciąganie wojny. Rosyjskie słowa o dyplomacji nic nie znaczą, dopóki rosyjscy przywódcy nie odczują krytycznych problemów. A to można osiągnąć tylko poprzez sankcje, tylko dzięki dalekosiężnym środkom i wyłącznie przez skoordynowaną dyplomację wszystkich naszych partnerów - zaznaczył.

Według ukraińskiego prezydenta nadszedł czas, aby Unia Europejska przyjęła silny pakiet sankcyjny wobec Rosji. Powiedział także, że Kijów liczy na zdecydowane kroki sankcyjne ze strony USA i innych państw G7.

Bardzo ważne, by świat właśnie teraz nie milczał i by na podłe ataki Rosjan padła wspólna odpowiedź. Każdy, kto teraz pomaga Ukrainie systemami obrony powietrznej i rakietami do nich, chroni życie. Jesteśmy za to wdzięczni. I każdy, kto pomoże Ukrainie w uzyskaniu zdolności (do ataków - przyp. RMF FM) dalekiego zasięgu, przybliży zakończenie wojny - napisał Zełenski w komunikatorze Telegram.

Odpowiedź za atak na Briańsk?

Zmasowany atak Rosji nastąpił niedługo po ukraińskim uderzeniu pociskami Storm Shadow w rosyjski Zakład Chemiczny w Briańsku, produkujący kluczowe komponenty do pocisków. Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że Rosja będzie eskalować ataki na ukraińską sieć energetyczną, zwłaszcza w obliczu słabnącej presji międzynarodowej. Zełenski podkreślił, że dostawy broni dalekiego zasięgu oraz wsparcie wywiadowcze ze strony Zachodu są kluczowe dla obrony kraju i zmuszenia Moskwy do negocjacji - zaznacza portal Kyiv Independent.

W ostatnich tygodniach Ukraina coraz częściej korzysta z krajowo produkowanych dronów oraz pocisków dalekiego zasięgu do atakowania rosyjskich celów wojskowych i infrastrukturalnych. Stany Zjednoczone zapowiedziały zwiększenie współpracy wywiadowczej z Ukrainą, aby wesprzeć takie działania.