Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz podał się do dymisji. Wnioskowała o to m.in. grupa deputowanych do Rady Najwyższej. Rezygnacja ze stanowiska to pokłosie jego wypowiedzi o eksplozji rosyjskiej rakiety, która uderzyła w blok mieszkalny w Dnieprze.

Akcja ratunkowa w Dnieprze, mieście w środkowo-wschodniej części Ukrainy, trwa od soboty. Mer Borys Fiłatow poinformował, że liczba zabitych wzrosła do 45. Ratownicy znaleźli dziś pod gruzami ciało dziecka - podała kancelaria prezydencka.

W sobotę późnym popołudniem rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w blok z 79 mieszkaniami, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku. Oficjalnie zameldowanych w nim było ponad 200 osób. Ostrzał nastąpił w weekend, gdy wielu mieszkańców było w domu.

W blok trafiła jedna z rakiet wystrzelonych przez Rosjan w przeprowadzonym tego dnia zmasowanym ataku na Ukrainę.

Brytyjskie ministerstwo obrony w codziennej aktualizacji wywiadowczej podało, że z dużym prawdopodobieństwem w blok mieszkalny w mieście Dniepr uderzył duży pocisk przeciwokrętowy oznaczony w kodzie NATO jako AS-4 Kitchen wystrzelony ze średniego bombowca Tu-22M3 Backfire.

Rosja zasugerowała z kolei, że za tragedię w Dnieprze odpowiedzialny jest ukraiński pocisk obrony przeciwlotniczej.

Sami słyszeliśmy wnioski niektórych przedstawicieli strony (ukraińskiej - przyp. red.), którzy mówili, że ta tragedia była wynikiem działania ukraińskiej obrony powietrznej - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Nawiązywał do wypowiedzi doradcy prezydenta Ukrainy Ołeksija Arestowycza, który komentując atak na blok w Dnieprze, stwierdził, że rosyjska rakieta spadła na obiekt po tym, jak została zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Została zestrzelona, upadła i eksplodowała - powiedział.

Wypowiedź podłapały rosyjskie media, natomiast Ukraińcy byli rozwścieczeni, zarzucając, że Arestowycz wypowiada się o rzeczach, o których nie ma pojęcia.

Później Arestowycz tłumaczył swoje słowa zmęczeniem. Dziś oświadczył, że podaje się do dymisji.