Wspólne zakupy amunicji dla Ukrainy tylko w zakładach na terenie Unii Europejskiej – powiedział wysoki rangą przedstawiciel UE. Polska zabiegała o możliwość zakupów także w krajach poza UE, by przyśpieszyć ten proces.

Kraje UE mają uzgodnić do 20 marca szczegóły przekazywania Ukrainie amunicji. W przyszłym tygodniu KE przedstawi konkretne propozycje w tej sprawie.

Jak informuje korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon, chodzi o to, aby uzgodnić te zasady przed szczytem UE, który odbędzie się kilka dni później. UE chce wydać 1 mld euro na amunicję, którą kraje UE przekazałyby z własnych magazynów. Mogą to być zarówno pociski "natowskie" jak i postsowieckie. 

Wystarczyłoby to na 3 do 4 miesięcy w terenie - powiedział urzędnik UE. Niektóre kraje UE mają jeszcze zapasy amunicji, w innych są one już jednak na wyczerpaniu. Tak naprawdę to nie wiemy, ile który kraj posiada, bo to pilnie strzeżone tajemnice - mówi dyplomata UE.

Bruksela naciska, by to przekazywanie amunicji odbywało się jak najszybciej, bo Kijów potrzebuje jej już teraz. Nie będzie jednak wyższych zwrotów kosztów dla krajów, które szybciej przekażą Ukrainie swoje zapasy amunicji - powiedział wysoki ranga unijny dyplomata. 

Wcześniej - aby zachęcić do szybkiego przekazywania amunicji - Bruksela proponowała, aby te państwa, które będą to robić szybciej mogły otrzymać nawet 90 proc. zwrotu kosztów. Jak wyjaśnił dyplomata, nie ma na to zgody krajów Unii, gdyż oznaczałoby to dyskryminację w porównaniu ze zwrotami kosztów, które kraje otrzymywały w przeszłości. Tak więc wszyscy otrzymają taki sam poziom zwrotu między - 50 proc. a 70 proc.

Unia chce przeznaczyć dodatkowo 1 mld euro na wspólne zakupy amunicji dla Ukrainy. Chodzi głównie pocisków kalibru 155 mm. Wspólne zakupy to pomysł Estonii, która zaproponowała kupno 1 mln pocisków za 4 mld euro. 

Jak ujawnił dyplomata, zakupy będą się odbywać wyłącznie w unijnych fabrykach. Wyjaśnił, że jest 15 firm, które produkują tego typu pociski w 11 krajach UE. Wspólny będzie ramowy kontrakt (będzie go negocjować Europejska Agencja obrony przy współpracy krajów UE) w ramach którego kraje UE będą robić zakupy za które następnie będą otrzymywać zwrot kosztów.

Do tej pory (a więc od roku) kraje UE przekazały Ukrainie amunicję za 450 mln euro. Czy uda się wydać 1 mld euro w ciągu kilku tygodni ? Unijni dyplomaci są przekonani, że kraje UE mają jeszcze zapasy, które przekażą jeżeli będą miały gwarancję, że będzie można szybko je uzupełnić.

"Dlatego - tłumaczy dyplomata - poza etapem pierwszym (przekazywanie z w własnych zapasów) mamy równolegle etap drugi (wspólne zakupy amunicji) i etap trzeci - wzmocnienie przemysłu obronnego". 

Dyplomata UE zacytował szefa NATO, który mówi, że obawy o "strategiczne zapasy" nie mogą być wymówką dla przekazywania amunicji. Jeśli dojdzie do porozumienia w sprawie tych 2 mld euro (1 mld na amunicję z zapasów plus 1 mld na wspólne zakupy), to środki z Europejskiego Funduszu Pokojowego zostaną wyczerpane - powiedział unijny urzędnik. Bruksela chce więc zaproponować krajom UE, by zwiększyły budżet Europejskiego Funduszu Pokojowego o 3,5 mld euro. Decyzja polityczna zapadła w tej sprawie w grudniu, ale teraz chodziłoby o rzeczywiste wpłaty z narodowych budżetów do wspólnej kasy. Decyzję może podjąć szczyt UE pod koniec miesiąca.

Opracowanie: