Amerykańskie służby pomogły Ukrainie znaleźć i zatopić krążownik Moskwa, podając jego współrzędne na Morzu Czarnym. Doniesienia prasy potwierdza przedstawiciel administracji Joe Bidena.

13 kwietnia dwie ukraińskie rakiety typu Neptun uderzyły na Morzu Czarnym w krążownik Moskwa. Kilka dni później flagowy okręt rosyjskiej floty zatonął. Na jego pokładzie było 510 marynarzy. Nie ma informacji, ilu z nich przeżyło. Wiadomo, że podczas wybuchu i pożaru na pokładzie Moskwy zginął między innymi kapitan jednostki Anton Kuprin, który brał udział w ataku na ukraińską Wyspę Węży 24 lutego.

Zatopienie Moskwy jest ogromną stratą dla rosyjskiej marynarki, choć do dziś władze Rosji utrzymują, że okręt zatonął na skutek pożaru, nie podając przy tym jego przyczyny.

Już kilka dni później prasa, między "The Times", podała, że to od Amerykanów Ukraińcy mieli otrzymać współrzędne krążownika. 

Brytyjski dziennik napisał, że 13 kwietnia niebo nad Morzem Czarnym patrolował Posejdon P8 - najnowszy typ amerykańskiego samolotu zwiadowczego. Według "The Times", jednostka wyleciała z bazy na Sycylii. W chwili ataku na Moskwę samolot znajdował się nad wodami terytorialnymi Rumunii. Sprzęt, jakim dysponują Amerykanie, pozwala im na zlokalizowanie okrętów znajdujących się w odległości nawet 100 mil morskich.

Dziś ponownie piszą o tym "The Washington Post" i "The New York Times", tym razem cytując źródła w Białym Domu, potwierdzające wcześniejsze doniesienia.

Nieprzedstawiony z nazwiska urzędnik powiedział, że decyzja o zatopieniu krążkownika Moskwa wyszła od samych Ukraińców i użyli oni do tego swojego sprzętu wojskowego. Amerykański wywiad podał jego dokładną lokalizację u wybrzeża Morza Czarnego.  

Te same źródła przekazały wczoraj amerykańskim dziennikarzom informację o tym, jak to dzięki danym wywiadowczym USA Ukraińcy byli w stanie namierzyć i zabić rosyjskich generałów.

Pomoc w namierzaniu wysokiej rangi oficerów to część utajnionego programu przekazywania w czasie rzeczywistym informacji wywiadowczych Ukrainie. Dane zawierają też prognozy ruchów rosyjskiego wojska na podstawie amerykańskiej oceny tajnego planu Moskwy na działania wojenne w Donbasie na wschodzie Ukrainy - powiedziało źródło dziennika "The New York Times".

Rzecznik Pentagonu John Kirby odmówił ujawnienia, jakie dane są przekazywane Ukrainie. Przyznał jednak, że USA wysyłają Ukraińcom "informacje i dane wywiadowcze, których mogą oni użyć, by się bronić". 

Oświadczył przy tym, że Stany Zjednoczone nie przekazały Ukrainie "konkretnych danych do namierzenia" krążownika Moskwa.

"Nie braliśmy udziału w podjętej przez Ukraińców decyzji o uderzeniu w okręt ani w operacji, którą przeprowadzili. Nie wiedzieliśmy z wyprzedzeniem, że Ukraina zamierza zaatakować okręt" - oznajmił Kirby.

Jak dodał, "Ukraińcy mają swoje własne zdolności wywiadowcze do śledzenia i namierzania rosyjskich jednostek pływających, tak jak zrobili to w tym przypadku".