Skłonności premiera Włoch Silvio Berlusconiego do zabaw zniszczyły mu zdrowie - to kolejny przeciek z tajnych raportów amerykańskiej dyplomacji. Tekst ujawniony przez portal WikiLeaks, przytoczył brytyjski "Guardian" na swej stronie internetowej.

Według dziennika, raport taki raport został wysłany z ambasady USA w Rzymie. Opinie tę miał wydać przyjaciel premiera, który nie został wymieniony z nazwiska. W dokumentach jest również wypowiedź byłego przewodniczącego komisji obrony w Senacie Włoch Giampiero Cantoniego, który podobno ujawnił amerykańskiemu dyplomacie w październiku 2009 roku, że wyniki badań lekarskich Berlusconiego są bardzo złe oraz wspomniano o kilku przypadkach omdleń szefa rządu podczas publicznych spotkań.

Natychmiast na ten przeciek zareagował szef Urzędu Rady Ministrów, przyjaciel i najbliższy współpracownik Berlusconiego, Gianni Letta. Minister zapewnił, że choć jego nazwisko nie pojawia się w depeszy ambasady, to on zawsze podkreślał, że premier jest w bardzo dobrej formie.

Wcześniej prasa włoska ujawniła kilka raportów sporządzonych przez Ronalda Spoglego, który był ambasadorem USA w Rzymie w latach 2005-2009. Z dokumentów tych wynika, że niepokoiły go ścisłe relacje szefa włoskiego rządu z Putinem oraz finansowe tło ich kontaktów, a także "rosyjski wpływ na politykę włoską". W jednej z depesz Spogli napisał: Berlusconi uważa Putina za osobistego przyjaciela i utrzymuje z nim ściślejsze kontakty niż z jakimkolwiek światowym liderem. Ambasador zwrócił uwagę na to, że w czasie kryzysu rosyjsko-gruzińskiego obaj politycy rozmawiali codziennie. Podstawy tej przyjaźni są trudne do określenia. Berlusconi podziwia styl "macho", zdecydowany i autorytarny rządów Putina, który według Berlusconiego jest podobny do jego. Putin poświęcił wiele energii, by zdobyć zaufanie Berlusconiego - zauważył ambasador USA. W jego opinii wola premiera Berlusconiego, by być postrzeganym jako ważny gracz europejski w polityce zagranicznej, prowadzi Włochy do tego, że popierają one rosyjskie starania, by zniszczyć NATO.

W innym raporcie wysłanym z ambasady USA w Wiecznym Mieście do Waszyngtonu napisano o włoskim premierze: Berlusconi traktuje politykę rosyjską tak, jak to robi ze sprawami wewnętrznymi: taktycznie i dzień po dniu. Jego ogromnym pragnieniem jest, by pozostać w łaskach Putina, i często jest wyrazicielem opinii i deklaracji przekazanych mu bezpośrednio przez niego. W kolejnym sprawozdaniu wysłanym z amerykańskiej placówki w stolicy Włoch czytamy: Ambasador Gruzji w Rzymie powiedział nam, że gruziński rząd uważa, iż Putin obiecał Berlusconiemu procent od zysków z każdego gazociągu zrealizowanego przez (włoski koncern) Eni i Gazprom. W kolejnej z cytowanych depeszy zwrócono uwagę na to, że podczas częstych spotkań obu premierów dochodzi do wymiany "luksusowych prezentów". Amerykańscy dyplomaci pisali również o zaniepokojeniu "bezpośrednimi kontaktami" dwóch przywódców, kontrolujących "niektóre największe ośrodki biznesu w gospodarkach swych krajów".

Po ujawnieniu tych rewelacji centrolewicowa opozycja zażądała, aby włoski premier wytłumaczył się w parlamencie z zarzutów o nielegalne związki biznesowe z Putinem, jakie wynikają z amerykańskich raportów.