Stanowczo, choć chwilami śmiesznie - Władimir Putin w programie Larry King Live. Rosyjski premier przyznał, że jego kraj może zwiększyć liczbę swoich wojsk w związku z planami budowy systemu przeciwrakietowego w Europie. Ostrzegł, że Rosja mogłaby zwiększyć swoje uzbrojenie i rozlokować nowe głowice jądrowe, jeśli USA nie ratyfikują układu o redukcji zbrojeń strategicznych.

Władimir Putin nie ukrywał zdenerwowania, że w amerykańskich materiałach, jakie ujawnił WikiLeaks, jego kraj nie jest traktowany poważnie. Jest zły, że dyplomaci Stanów Zjednoczonych porównali jego współpracę z Dmitrijem Miedwiediewem do relacji między Batmanem a Robinem. Uznał, że to oczernianie jednego z nich.

Szczerze mówiąc, nie podejrzewaliśmy, że to zostanie zrobione z taką wyniosłością, tak ordynarnie i nieetycznie - stwierdził. Miał też radę dla Amerykanów, by bardziej dbali o własne dokumenty.

Wspomniał również, że nie czytał książki George'a Busha, ale zna jej fragmenty. Nie zgadza się częścią tego, co napisał były prezydent. Chyba o pewnych rzeczach zapomniał, gdybyśmy się spotkali, to przypomniałbym mu - powiedział z uśmiechem, a Larry się zaśmiał.

Wyznał też, że uczy się angielskiego, ale stwierdził skromnie, że jego angielski jest daleki od ideału. (Putin odpowiadał na pytania po rosyjsku, w telewizji słychać było więc głównie głos tłumacza.)

Na koniec rosyjski premier zaprosił do Moskwy amerykańskiego dziennikarza. Larry King po 25 latach przestaje wkrótce prowadzić ten program. Nie pytam o powody tej decyzji, ale król jest tylko jeden - powiedział. Larry był wyraźnie zaskoczony i na chwilę schylił skromnie głowę.