Substancja znaleziona u dwóch dilerów zatrzymanych w Starogardzie Gdańskim na Pomorzu nie jest tą samą, którą masowo zatruły się osoby na południu Polski. Łączy je jednak nazwa "Mocarz" - taką etykietę miał woreczek z suszem roślinnym, który zabezpieczyli policjanci.

Substancją zatruła się para ze Starogardu. Mieli wiele szczęście, bo pogotowie szybko zabrało ich do szpitala. Mężczyzna i kobieta wspólnie spożyli około grama substancji - gdyby dawka była większa, mogłoby dojść do tragedii – usłyszał reporter RMF FM od policjantów ze Starogardu Gdańskiego.

Środki, które funkcjonariusze zabezpieczyli u dilerów, nadal są badane - nie wiadomo jeszcze dokładnie, jakie mają właściwości i jak działają. Tym bardziej śmiertelnie niebezpieczne może być ich zażywania. Co więcej, można przypuszczać, że pod jedną, umowną nazwą, handlowano zupełnie innymi środkami.

Zatrzymani dilerzy mieli łącznie niespełna 20 gramów tej substancji. Wciąż są w policyjnej izbie zatrzymań - zarzutów jeszcze nie usłyszeli.

(mpw)