Odlot grupy polskich ratowników z Port-au-Prince opóźnił się z powodu awarii rządowego samolotu Tu-154. Usterkę udało się na szczęście usunąć. Po powrocie do kraju strażaków czekają spotkania z psychologami.

Maszyna po przylocie do stolicy Haiti, Port-au-Prince, została skierowana na lotnisko w Portoryko. Tam utknęła – zepsuł się blok sterowania. Nad jego naprawą pracowała ekipa mechaników przy wsparciu grupy kryzysowej inżynierów w Polsce i głównego inżyniera pułku, który przebywa obecnie w rosyjskiej Samarze.

Usterka została usunięta. Około godz. 20-23 czasu polskiego planujemy lądowanie w Port-au-Prince. (…) Po szesnastu godzinach od momentu startu z Port-au-Prince ratownicy powinni być już w kraju - powiedział dziennikarce RMF FM wojskowy. Była to usterka bloku sterowania samolotu Tu-154M - zaznaczył. Posłuchaj rozmowy Kamili Biedrzyckiej:

54 ratowników z 10 psami przez tydzień poszukiwało żywych ludzi pod gruzami, udzielało pomocy rannym i poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi. Ratownicy zabrali na Haiti cztery tony specjalistycznego sprzętu - geofony, kamery wziernikowe i termowizyjne oraz sprzęt mechaniczny i hydrauliczny do odgruzowywania ofiar. Ciężka Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza Państwowej Straży Pożarnej to jedna z jedenastu na całym świecie takich grup z certyfikatem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Certyfikat oznacza, że są one technicznie i logistycznie przygotowane do niesienia pomocy w każdym zakątku świata.

Ratownicy kończą misję na Haiti. W dotkniętym kataklizmem kraju pozostaną natomiast członkowie Polskiej Misji Medycznej. W Port-au-Prince odbudowują szpital imienia świętego Franciszka, który wstrząsy tektoniczne zmiotły z powierzchni ziemi. Razem ze strażakami będziemy usiłowali odtworzyć przede wszystkim prąd w sali operacyjnej. Zainstalowaliśmy sprzęt medyczny, przekazujemy wszystkie leki. Zastanawiamy się nad ekipą medyczną z Polski, bo brakuje lekarzy - powiedział dziennikarce RMF FM Przemysław Guła z PMM.

Do katastrofalnego trzęsienia ziemi doszło na Haiti 12 stycznia. Trzęsienie miało siłę 7 lub 7,3 st. w skali Richtera i było najsilniejsze w tym regionie od ponad 200 lat. Ziemia ponownie zatrzęsła się na wyspie w minioną środę około godz. 6 rano. Siłę wstrząsów oceniono wstępnie na 6 stopni w skali Richtera. Rząd Haiti ocenia, że około 200 tys. osób straciło życie na skutek trzęsienia ziemi, 250 tys. odniosło obrażenia, a dwa miliony ludzi jest bez dachu nad głową. Cała populacja Haiti to dziewięć milionów osób.

(RMF FM/PAP)