Dopiero jutro poleci na Haiti polski samolot z pomocą humanitarną. Maszyna wyląduje w stolicy kraju Port-Au-Prince, czyli tam gdzie potrzeby są największe - wyjaśnia wiceszef prezydenckiej kancelarii Jacek Sasin.

Początkowo informowano, że samolot wystartuje z Polski już dzisiaj. Zmiana ma związek z tym, że Polska zabiegała o możliwość lądowania na lotnisku w stolicy Haiti, a nie - jak w przypadku samolotu z polskimi ratownikami - na Dominikanie. Zwróciła się w tej sprawie do Amerykanów zarządzających lotniskiem i władz haitańskich.

Otrzymaliśmy zgodę, wyznaczono nam też tzw. bramkę czasową, kiedy moglibyśmy wylądować na lotnisku w stolicy Haiti. Aby to było możliwe samolot musi wystartować z Polski jutro o godz. 16 - 16.30 - powiedział Jacek Sasin.

Jeśli wylot dojdzie do skutku, samolot wróci do Polski w sobotę wieczorem albo w niedzielę rano. Zabierze stamtąd polskich ratowników, którzy biorą udział w poszukiwaniu osób poszkodowanych w trzęsieniu ziemi.

Na pokładzie samolotu znajdzie się pomoc humanitarna organizowana przez Kancelarię Prezydenta i Caritas Polska. Wysłane zostaną m.in. leki, materiały opatrunkowe, koce, woda pitna, krew, osocze, a także 3 tony żywności. Przekazane zostaną też m.in. koce, namioty, konserwy i ryż. Polska Misja Medyczna wysyła także pięcioosobowy zespół lekarsko-pielęgniarski.

Według władz haitańskich, dotychczas pochowano w zbiorowych mogiłach zwłoki ok. 70 tys. ofiar kataklizmu z 12 stycznia. Co najmniej 250 tys. osób jest rannych, a 1,5 mln nie ma dachu nad głową.