Daniel Martin obronił koszulkę lidera podczas szóstego etapu 67. Tour de Pologne. Irlandczyk z ekipy Garmin-Transitions ma tylko 8 sekund przewagi i teoretycznie jeszcze wszystko się może zmienić.

Dan gratulacje. Czy można powiedzieć, że wygrałeś wyścig?

Na pewno jeszcze nie wygrałem wyścigu. Na ostatnim etapie będzie bardzo nerwowo, szczególnie, jeśli będzie padać. Dobrze, że nie było deszczu na finałowych rundach, bo to by było szaleństwo. Moja drużyna była świetna. Czułem się spokojny, bo koledzy jechali bardzo mocno, a Tom Danielson dojechał nawet z nami do końca. Moje nogi był nawet jeszcze lepsze niż wczoraj. Musimy mocno popracować, utrzymać koszulkę i wtedy będziemy mogli świętować.

Gdy do przodu na ostatnich kilometrach ruszali kolejni kolarze, czułeś niepokój?

Ataki na ostatnich kilometrach nie miały końca. Ja starałem się uspokoić chłopaków, aby jechali mocnym równym tempem. Trzeba było myśleć trzeźwo i być skupionym. Dla mnie było to nowe doświadczenie, gdyż po raz pierwszy w taki sposób kierowałem chłopakami. Jak widać wyszło całkiem nieźle. Teraz liczę, że pomogą nam ekipy sprinterów i uda nam się obronić prowadzenie.

Czy jeżeli dowieziesz koszulkę lidera będzie to twój życiowy wynik?

Na pewno. Byłoby to dla mnie pierwsze zwycięstwo ProTourowe. Rok temu byłem drugi w Volta a Catalunya, więc ten sukces, jeśli przyjdzie, będzie moim największym w karierze. To piękny prestiżowy wyścig, doskonale zorganizowany, więc to jest coś wielkiego.

Czy Tour de Pologne był dla ciebie najważniejszym wyścigiem, drugiej części sezonu?

Tak to był mój cel. Nie jadę Vuelty, skupię się jeszcze na klasykach, ale ten wyścig był dla mnie priorytetowy. Trenowałem z myślą, aby być tu w czołowej "10", a jak na razie prowadzę. Jest super. Teraz muszę się kupić na jutrzejszym dniu. To jest najważniejsze.

Jesteś tu w szczytowej formie?

Ciężko powiedzieć, jaka jest moja najlepsza forma. Cały czas się rozwijam, jestem mocniejszy z roku na rok. Na pewno jestem bardzo dobrze przygotowany, ale czy jest to moje maksimum? Myślę, że nie mogę tego powiedzieć.

Za rok ponownie cię zobaczymy w Polsce?

Bardzo bym chciał tutaj wrócić, ale nie wiem, jaki będzie mój kalendarz. Przeżywam tutaj świetne chwile, zbieram ogromne doświadczenie, a start w tak zorganizowanym wyścigu to sama przyjemność. Było by fajnie tutaj wrócić, ale nie mogę obiecać.