19-letnia Iga Świątek pokonała w finale French Open Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1 zostając pierwszą Polką z wielkoszlemowym tytułem w singlu. „Iga jest Mozartem tenisa” - skwitował jej triumf były tenisista Wojciech Fibak.

W sobotnim finale w Paryżu 19-letnia tenisistka z Raszyna pokonała Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1. Została pierwszą polską triumfatorką gry pojedynczej wielkoszlemowego turnieju. W deblu biało-czerwoni odnieśli cztery zwycięstwa.

Świątek nie była rozstawiona i nie przegrała w całym turnieju ani jednego seta. Pod wrażeniem sukcesu Polki było wielu przedstawicieli świata sportu.

Były tenisista Wojciech Fibak przyznał, że ogromną radość sprawiło mu to, że Polka swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł zdobyła właśnie na kortach Rolanda Garrosa.

To moje ukochane korty. Sam tam dwukrotnie byłem w ćwierćfinale singla i raz w finale debla. Naprzeciwko kortów mieszkałem. Czuję się tam jak w domu. Teraz Iga też się tam tak będzie czuła. Od 1974 roku zawsze byłem na French Open. W tym roku przez tę sytuację z koronawirusem pierwszy raz nie pojechałem. Ogromnie żałuję, że nie mogłem być tam blisko, by oglądać finałowe zwycięstwo Polki - podkreślił Fibak, który stał się ikoną polskiego tenisa.

Były tenisista rozpływa się nad umiejętnościami i stylem gry Świątek.

Ona gra w tej chwili najlepszy tenis na świecie. Jest Mozartem tenisa. Nikt jej nie będzie w stanie pokonać, jeśli będzie grała w ten sposób. Już przed rokiem, gdy przegrała z Simoną Halep, widziałem w Idze potencjał na ogromne sukcesy. To, jak doskonale przykrywa kort, jak świetnie serwuje - przecież jej drugi serwis jest jak u mężczyzn, jak doskonale czyta grę. To wszystko było widoczne już wcześniej, ale w Paryżu złapała regularność i powiązała te wszystkie elementy z sobą. Mam dla niej ogromny szacunek i jestem przekonany, że nastał czas dominacji Igi Świątek w kobiecym tenisie - stwierdził Fibak.

Były deblowy mistrz Australian Open (1978 r) przyznał, że w finale był tylko jeden moment, w którym można było wątpić w zwycięstwo Polki.

W pierwszym secie Kenin doprowadziła do remisu po trzy i dwa następne gemy były bardzo ciasne. Iga je wygrała, ale Amerykanka miała też kilka szans na zwycięstwo. Mogło być 5:3 dla Kenin i dalej mecz mógł się potoczyć różnie. Iga jednak wykazała ogromną siłę psychiczną. Rozstrzygnęła te gemy na własną korzyść i później już nikt i nic nie było w stanie jej zatrzymać w drodze do tytułu - stwierdził Fibak.

Teraz nazwisko Świątek będzie już znane na całym świecie. Iga tym turniejem stała się ambasadorką polskiego sportu tak, jak ambasadorem sportu i Polski jest Robert Lewandowski - podsumował.