Były mistrz US Open Dominic Thiem z przygodami awansował do finału kwalifikacji turnieju ATP w Brisbane. Austriacki tenisista w trakcie zwycięskiego meczu z Australijczykiem Jamesem McCabem doświadczył syczącego intruza, który wślizgnął się na kort i na krótko wstrzymał grę.

Thiem przegrał pierwszego seta, zanim spostrzegawczy fani zauważyli węża przy korcie. Organizatorzy postanowili przerwać grę na 40 minut. Sprowadzono profesjonalistę, aby złapał 50-centymetrowego gada, którego lokalne media zidentyfikowały jako śmiertelnie niebezpieczną nibykobrę siatkowaną.

Naprawdę kocham zwierzęta, zwłaszcza egzotyczne. Ale powiedzieli mi, że to był naprawdę jadowity wąż i była to naprawdę niebezpieczna sytuacja - oświadczył Thiem.

To coś, co nigdy mi się nie przytrafiło i czego na pewno nigdy nie zapomnę - dodał dziennikarzom po meczu były numer trzy na świecie.

Austriak po wznowieniu gry nadal był w niebezpieczeństwie, ponieważ musiał uratować trzy punkty meczowe, zanim wyrównał stan rywalizacji, wygrywając tie-break drugiego seta. Następnie 30-latek zwyciężył w decydującej partii, ostatecznie triumfując 2:6, 7:6 (7-4), 6:4.

Austriak, który po kilku latach zmagań z kontuzją nadgarstka zajmuje obecnie pozycję nr 98 w rankingu ATP, w finałowej rundzie kwalifikacyjnej zmierzy się z Włochem Giulio Zeppierim.

Thiem dotarł do finału Australian Open w 2020 roku, kiedy to przegrał z Serbem Novakiem Djokovicem w pięciu setach, a później po kilku miesiącach wygrał US Open. W latach 2018 i 2019 rywalizował w finale French Open.