"Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne, niemające wiele wspólnego z mądrą demokracją" - mówił w orędziu wielkanocnym kard. Stanisław Dziwisz. Jak podkreślił, "wzajemne podejrzenia i oskarżenia prowadzą do (…) niechęci wobec innych: mówiących innymi językami, mających inny odcień skóry, szukających naszej pomocy". "A przecież chrześcijaństwo jest religią miłości" - przypomniał.

"Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne, niemające wiele wspólnego z mądrą demokracją" - mówił w orędziu wielkanocnym kard. Stanisław Dziwisz. Jak podkreślił, "wzajemne podejrzenia i oskarżenia prowadzą do (…) niechęci wobec innych: mówiących innymi językami, mających inny odcień skóry, szukających naszej pomocy". "A przecież chrześcijaństwo jest religią miłości" - przypomniał.
"Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne" - mówił kard. Stanisław Dziwisz w orędziu wielkanocnym (na zdjęciu: podczas mszy dziękczynnej za jego posługę, 21 stycznia 2017) /Stanisław Rozpędzik /PAP

W wielkanocnym orędziu, wyemitowanym w Wielką Sobotę na antenie TVP, arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej zwracał się do wszystkich, którzy podzielają wiarę w Jezusa Chrystusa, ale także do tych, którzy szukają motywów nadziei, aby swemu życiu na ziemi nadać sens.

Co roku Święta Wielkiej Nocy skupiają naszą uwagę na wydarzeniu, które odmieniło losy świata i człowieka - mówił. W tym wydarzeniu Bóg uporządkował nasze najważniejsze sprawy, wkroczył bezpośrednio w naszą ludzką historię, do której od zarania człowieka na ziemi zakradło się zło, cierpienie i śmierć. Nie mogliśmy o własnych siłach odmienić tej przygnębiającej rzeczywistości - zauważył.

Święta Wielkanocne to - jak podkreślił kard. Dziwisz - "święta zwycięstwa życia nad śmiercią" i "zwycięstwa Boga nad mrocznymi siłami grzechu i zła", a także święta "zwycięstwa człowieka, bo wszyscy mamy udział w zwycięstwie Boga, jesteśmy bowiem jego dziećmi".

Kard. Dziwisz powiedział, że jedną z konsekwencji oderwania się człowieka od Boga było podważenie braterskich relacji, jakie w zamyśle Stwórcy powinny panować między jego dziećmi. Znamy historię Kaina i Abla. Ta historia niestety nie pozostała odosobnionym epizodem. Całe dzieje świata zostały naznaczone napięciami, podziałami, konfliktami i przemocą - zauważył.

Mówił, że powinniśmy usilnie prosić Boga o dar jedności, bo własnymi siłami nie poradzimy sobie z egoistycznymi pragnieniami, które oddalają nas od bliźnich i sprawiają, że zamykamy się w sobie i dzielimy świat na swoich i obcych.

Rozpoznanie i pokorne uznanie tej trudnej prawdy jest pierwszym krokiem prowadzącym do pojednania z Bogiem i bliźnimi, do odmiany życia - powiedział kard. Dziwisz.

Jak zauważył, utrzymywanie jedności w naszych wspólnotach, począwszy od rodziny, jest trudnym wyzwaniem.

Tym bardziej trudne jest ono w wielkim domu, który nazywamy Polską - mówił.

Nieszczęściem naszego kraju są ostre podziały partyjne, niemające wiele wspólnego z mądrą demokracją i polityką, utrzymujące się napięcia i konflikty. Wzajemne podejrzenia i oskarżenia prowadzą do marnowania energii, do zamykania się w swoich środowiskach, a także do niechęci wobec innych, mówiących innymi językami, mających inny odcień skóry, szukających naszej pomocy - podkreślał kard. Dziwisz, po czym przypomniał: A przecież chrześcijaństwo jest religią miłości, braterstwa, solidarności.

Mówił również, że podczas ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży młodzi ludzie z całego świata, w tym Polki i Polacy, pokazali, że możemy wszyscy przemawiać językiem miłości. Młodzi pokazali nam, że możemy budować jeden braterski i solidarny dom, w którym jest miejsce dla wszystkich - powiedział.

Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jest fundamentem naszej nadziei. To przełomowe i ponadczasowe wydarzenie jest dla nas źródłem inspiracji i odwagi do angażowania się w sprawy naszego świata, by stawał się on coraz bardziej ludzki, a więc coraz bardziej boży - podkreślił kard. Dziwisz.


(e)