"Nie wiem, czy to do mnie dzisiaj w ogóle dotrze, nie wiem, czy będę w stanie funkcjonować" - przyznał Piotr Żyła tuż po zdobyciu w Planicy tytułu mistrza świata w skokach narciarskich na normalnym obiekcie.

Żyła w pierwszym skoku uzyskał 97,5 m i zajmował 13. pozycję, lecz w drugiej serii wynikiem 105 m pobił rekord skoczni, awansował na pierwsze miejsce i obronił tytuł wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie.

Sam nie wiem, co się stało. Po pierwszym skoku byłem dopiero 13. Drugiej próby... nie pamiętam - przyznał rozemocjonowany skoczek w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.

Dużo energii mnie kosztowało zdobycie medalu w Oberstdorfie, a tutaj jeszcze więcej. Miałem swój plan, od początku do końca spokojnie, nie tracić energii. Zrobiłem to, udało się! - powiedział Polak.

36-letni skoczek został najstarszym mistrzem świata w skokach narciarskich. W rozmowie tuż po zakończonym konkursie trudno mu było ocenić i podsumować swój występ.

Brak mi słów... Nie wiem, czy to do mnie dzisiaj w ogóle dotrze, nie wiem, czy będę w stanie funkcjonować - dodał Żyła.

Thurnbichler: Piotrek zasłużył na tytuł

Piotrek wykonał świetną robotę, podobnie jak cała drużyna. Po pierwszym skoku wiedzieliśmy, że to tylko 5,9 punktów różnicy, było naprawdę ciasno i wszystko się ciągle zmieniało. Zdawaliśmy sobie sprawę, że wciąż wszystko było możliwe. Później on połączył taki wspaniały skok z dobrymi warunkami atmosferycznymi i dobrym telemarkiem. Po tym występie wiedziałem, że to może być atak, którego potrzebowaliśmy i tak było - powiedział szkoleniowiec na antenie Eurosportu.

Szczerze mówiąc po skoku Piotrka lepiej byłoby dla moich nerwów, żebyśmy przeskoczyli 10 minut w przyszłość i byłbym o wiele spokojniejszy tam na górze, ale na szczęście wygrał - dodał Austriak, który pierwszy sezon pracuje z Biało-Czerwonymi.

Żyła nie tylko oddał daleki skok, ale też dostał wysokie noty od sędziów, bowiem popisał się technicznie bezbłędnym telemarkiem.

To było coś, nad czym pracowaliśmy przez ostatni tydzień i zeszłej jesieni. To imponujące, żeby po tak dalekim skoku wykonać ładny telemark. Opłaciło się. Piotrek zasłużył na tytuł mistrza świata - ocenił Thurnbichler.

Dobrze zaprezentowali się także pozostali Polacy - Dawid Kubacki był piąty, Kamil Stoch szósty, 16. miejsce zajął Paweł Wąsek, zaś 20. Aleksander Zniszczoł.

Wszyscy wykonali świetną robotę. W pierwszej serii zabrakło nam szczęścia, ale później oni oddali naprawdę dobre skoki. To imponujące, co zrobił Dawid po wcześniejszym urazie. On jest mistrzem, zawsze robi wszystko, co w jego mocy. Było blisko medalu. Kamil także po okresie, w którym nie skakał najlepiej, i po przerwie, wrócił, rywalizował na wysokim poziomie w mistrzostwach świata - podsumował występ polskiej drużyny trener.

To na pewno jeden z najbardziej emocjonujących dni w moim życiu. Nigdy się tak nie czułem jeśli chodzi o sport. Jestem bardzo szczęśliwy - podkreślił Thurnbichler.

Pozostałe miejsca na podium zajęli Niemcy Andreas Wellinger i Karl Geiger.

Piotr Żyła został pierwszym od 20 lat zawodnikiem, który obronił tytuł mistrza świata w skokach narciarskich na obiekcie normalnym. W 2001 roku w Lahti i 2003 w Val di Fiemme najlepszy był Adam Małysz.