Trener reprezentacji Polski Vital Heynen przyznał, że jego podopiecznym w półfinale mistrzostw Europy nie brakowało co prawda zaangażowania, ale za to jakości gry już tak. "Walczyliśmy, ale to nie była dobra siatkówka" - skomentował Belg porażkę ze Słowenią 1:3.

Biało-czerwoni sobotni mecz w katowickim Spodku zaczęli od pewnego zwycięstwa w inauguracyjnej odsłonie (25:17), ale trzy kolejne przegrali. Szczególnie bolesne było zmarnowanie szans w bardzo zaciętej partii numer dwa (30:32) i cztery (35:37). Po zwycięstwie nad Rosjanami w ćwierćfinale 3:0 Heynen mówił, że jego zespół od dwóch spotkań ma "flow".

Dziś był on jeszcze w drugim secie. Wtedy graliśmy jeszcze dobrze. Było 24:22, mieliśmy piłki, by objąć prowadzenie w meczu 2:0. Tych szans było sporo, ale ich po raz kolejny nie wykorzystaliśmy. Tak już jest u nas w tym sezonie. Brakuje nam pewności po raz kolejny. Potem jeszcze walczyliśmy i jestem zadowolony, że graliśmy do końca. Ale to nie była dobra siatkówka - ocenił szkoleniowiec.

Zwrócił uwagę, że Słoweńcy w sobotę spisywali się bardzo dobrze w polu serwisowym i w przyjęciu.

To nam na pewno nie pomogło. Nam z kolei nie wiodło się na zagrywce, a we współczesnej siatkówce bez tego trudno jest grać. Traciliśmy więc nasz "flow - analizował.
Stwierdził, że trudno ocenić, czy wszystko w sobotę opierało się na aspekcie mentalnym.

Mieliśmy oczywiście gorsze momenty i wtedy bardzo trudno było nam wrócić do gry. Ale jeszcze w czwartej partii prowadziliśmy i mieliśmy swoje szanse. Od trzeciego seta walczyliśmy, ale rywale grali od nas lepiej. Jeszcze pod koniec drugiej partii powiedziałem do członków mojego sztabu, że musimy coś zmienić, bo będzie bardzo ciężko na początku kolejnej. Nie byliśmy w stanie tego jednak zrobić. Dobrze, że walczyliśmy do końca, ale - tak jak przez cały ten sezon - nie udało nam się osiągnąć poziomu gry, o którym marzyliśmy. Nie daliśmy rady zajść tam, gdzie mogliśmy być. Wszyscy to widzieliśmy i z tą świadomością pozostaniemy - skwitował Heynen.

Podczas poprzedniej edycji Polacy pod jego wodzą wywalczyli brąz. Dziś powalczą o medal tego samego koloru z najlepszymi przed dwoma laty Serbami, których pokonali w fazie grupowej 3:2.