Po 17 latach siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz drugi zostali mistrzami Polski. W finale drużyna z Górnego Śląska pokonała 2 razy 3:1 Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn Koźle. Od razu po skończeniu ostatniej akcji czuć było, mimo pustych trybun, jakieś uniesienie w powietrzu. Na ten sukces wszyscy w klubie, wszyscy pracownicy czekali szmat czasu i naprawdę super, że mogliśmy im zafundować takie emocje – mówi Jurij Gladyr kapitan Jastrzębskiego Węgla, który w rozmowie z Wojciechem Marczykiem z redakcji sportowej RMF FM podsumował sezon w wykonaniu najlepszej drużyny PlusLigi.

Jastrzębie Zdrój z poprzedniego tytułu siatkarskiego mistrza Polski cieszyło się 17 lat temu. Wtedy zespół występował jeszcze pod nazwą Jastrzębie Borynia. Złoto wywalczone z "Pomarańczowymi" jest drugim w karierze dla Jurija Gladyra. Poprzednie zawodnik grający na pozycji środkowego zdobył w 2016 razem z ZAKSĄ.

Moje pierwsze złoto też przyszło po długim oczekiwaniu... Po 13 latach w Kędzierzynie-Koźlu. Nie mogę więc stwierdzić, że któryś z tych medali jest lepszy. Tamten był moim pierwszym złotym w karierze i to w dodatku wywalczony po 7 latach gry w zespole i dlatego też smakował wyjątkowo. Tutaj w Jastrzębiu mieliśmy świadomość, że społeczeństwo czeka na złoto bardzo długo, bo 17 lat. A to naprawdę szmat czasu. Od razu po skończeniu ostatniej akcji czuć było, mimo pustych trybun, jakieś uniesienie w powietrzu. Na ten sukces wszyscy w klubie, wszyscy pracownicy czekali szmat czasu i naprawdę super, że mogliśmy im zafundować takie emocje - zaznacza kapitan Jastrzębskiego Węgla Jurij Gladyr.

Środkowy zespoły z Jastrzębia Zdroju kapitanem został w połowie sezonu. Przejął opaskę od Lukasa Kampy. Zaraz po tym Gladyr odbył rozmowę z prezesem Jastrzębskiego Węgla, Adamem Gorolem o celach na ten sezon. Prezes mówił, że awans do finału będzie już dużym sukcesem. Świeżo upieczony wtedy kapitan, mocno się na to zirytował i podkreślił prezesowi swojego klubu, że dla niego celem jest złoto.

Ja po prostu jestem takim człowiekiem, który lubi wyzwania. Jako zawodowy sportowiec nie mogę sobie myśleć, że finał mi wystarczy. Po tym jak ograliśmy Vervę Warszawa Orlen Paliwa w półfinale, bardzo się cieszyliśmy. Wtedy też pojawiły się opinie, że finał Jastrzębskiemu Węglowi wystarczy, że to już im zrobiło sezon i drugie miejsce też dla nich będzie sukcesem. Ja od razu powiedziałem, że to bzdury i nie podobało mi się mówienie, że ZAKSA musi, a my możemy - zaznacza kapitan Jastrzębian Jurij Gladyr.

Doświadczony gracz podkreśla jednocześnie, że mocno będzie kibicował ZAKSIE w finale Ligi Mistrzów. Jeżeli bowiem podopieczni Nikoli Grbicia wygrają europejskie rozgrywki, to ich złoty medal zdobyty po pokonaniu zespołu z Kędzierzyna-Koźla będzie miał jeszcze większą wartość.

To że ZAKSA gra w finale Ligi Mistrzów, to jest coś pięknego. Wszyscy na pewno usiądziemy przed TV, 1 maja i będziemy im mocno kibicować, by donieśli sukces. Wszyscy życzymy im, żeby wygrali i byli najlepsi w Europie. Wtedy złoto dla nas, będzie smakować też jeszcze lepiej. Będziemy wiedzieli, że w finale PlusLigi pokonaliśmy najlepszy zespół w Europie w tym sezonie - dodaje Gladyr.

W przyszłym sezonie drużyna Jastrzębskiego Węgla mocno się zmieni. Zespół opuszczą bowiem Lukas Kampa, Jakub Bucki, Yacine Louati, Mohamed Al Hachdadi, Michał Szalacha, Grzegorz Kosok, natomiast Michał Gierżot zostanie wypożyczony do innego klubu. Szkoleniowcem w kolejnym sezonie będzie Andrea Gardini.

Jeśli zaś chodzi o zawodników mających ważne kontrakty z Jastrzębskim Węglem na przyszły sezon, to są to: Jakub Popiwczak, Jurij Gladyr, Łukasz Wiśniewski, Tomasz Fornal, Rafał Szymura, Szymon Biniek oraz Eemi Tervaportti. Kapitan Jastrzębian zaznacza, że w przyszłym sezonie w wielu klubach dojdzie do sporych zmian.

Zespoły mocno się przemeblują. Każdy chce jeszcze podnieść swój poziom. Asseco Resovia Rzeszów ściągnęła bardzo mocne posiłki. PGE Skra Bełchatów będzie też niesamowicie mocna. My będziemy bardzo mocni. Nawet ZAKSA mimo tego co słyszymy, że odejdzie Benjamin Tonitti i kilku innych graczy, to trzon zespołu będzie utrzymany i oni nadal będą mocni - zaznacza kapitan Jastrzębskiego Węgla.

Plan na najbliższe miesiące Jurij Gladyr ma prosty - odpoczynek. Nie występuje w żadnej reprezentacji więc skupiał będzie się głównie na rodzinie i regeneracji, bo jak sam podkreśla w jego wieku to bardzo ważny element.

A całą rozmowę Wojciech Marczyka z Jurijem Gladyrem znajdziecie poniżej.