Setki zwolenników zmarłego libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego zajęły wczoraj wieczorem miasto Bani Walid i wywiesiły tam dawną zieloną flagę - poinformowała agencja AP, powołując się na przedstawicieli władz. Zwolennicy Kaddafiego starli się z oddziałami lojalnymi wobec nowych władz, zginęły cztery osoby.

Według świadka, na którego powoływał się Reuters, do starć doszło, gdy członkowie oddziałów Narodowej Rady Libijskiej aresztowali kilku stronników Kaddafiego, co sprowokowało innych z tej grupy do chwycenia za broń. W efekcie - jak poinformował szef lokalnych władz z Bani Walid Mubarak al-Fatamni, który śledzi sytuację z Bengazi - dobrze uzbrojeni i wyszkoleni lojaliści dyktatora przejęli kontrolę nad miastem. On sam stracił z kolei kontakt ze swoimi siłami.

Bani Walid położone jest około 150 km na południowy wschód od Trypolisu. Przeciwnicy Kaddafiego walczyli o to miasto cztery miesiące.

Uzbrojeni stronnicy Kaddafiego to nie jest jedyny problem nowych libijskich władz. Natychmiastowych działań wymaga również rozbrojenie licznych grup, które pomogły obalić dyktatora, ale teraz nie chcą złożyć broni. Często dochodzi między nimi do starć.