Protest rolników powrócił na najważniejsze drogi Wielkopolski. W całym regionie odbyło się kilkanaście protestów - najwięcej w okolicach Poznania.

Gdzie pojawiły się utrudnienia?

Protestujący rolnicy blokują nie tylko drogi krajowe, jak DK92 w Tarnowie Podgórnym, ale i wojewódzkie, które są bezpośrednimi dojazdami do Poznania. Jednak największe protesty odbywają się na trasach wokół stolicy Wielkopolski - mówił rano mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji w rozmowie z reporterem RMF FM.

Najważniejsze strajki były organizowane w następujących miejscach:

  • S11 w ok. Swadzimia;
  • S5 na wysokości Konarzewo i Kościan Północ;
  • S11 na wysokości węzła Dąbrówka;
  • S5 na wysokości węzła Lipno-Radomicko.
  • DK32 w ok. Grodziska Wielkopolskiego;
  • S5 Czempiń;
  • A2 na wysokości węzła Wartkowice i Emilia;
  • A2 na wysokości węzła Dąbie (kierunek na Łódź);
  • DK95/DW305 w ok. Nowego Przemyśla;
  • DK24 na wysokości Kwilcza.

Częściowo zablokowane były także w poniższych lokalizacjach:

  • rondo w Stęszewie (rozstawieni na drogach dojazdowych są rolnicy razem z 50 ciągnikami i jednym kombajnem);
  • Komorniki, od ul. Poznańskiej do ul. Ciągników;
  • Komorniki, rondo Orła Białego;
  • Niepruszewo, węzeł autostradowy Buk DW307.

Rolnicy blokowali również drogi w okolicach Nowego Tomyśla, Kościana oraz Leszna. Policja wyznaczyła objazdy. Utrudnienia były również w ok. węzłów Poznań Komorniki, Poznań Zachód oraz Buk na autostradzie A2. Kierowcy musieli liczyć się z utrudnieniami aż do godz. 18.

Sobotnie spotkanie premiera z rolnikami bez porozumienia

W sobotę premier Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami protestujących rolników. W rozmowie prowadzonej w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie premierowi towarzyszyli mu m.in. minister rolnictwa Czesław Siekierski i wiceszef tego resortu Michał Kołodziejczak. Rozmowy nie przyniosły jednak przełomu ani porozumienia.

Brak porozumienia oznacza, że rolnicy nie zawieszają protestów. Na 20 marca zapowiedzieli już wielką blokadę miast wojewódzkich i powiatowych - i to w zaostrzonej formie. Są niezadowoleni z rozmów, bo - jak mówią - tych konkretów, które położył na stół premier, było za mało.

Szef rządu zadeklarował co prawda, że nadwyżka zboża które zalega u polskich rolników zostanie skupiona, ale nie wiadomo kiedy i ile dokładnie będzie to kosztować.

Minister Kołodziejczak zaproponował rolnikom, by dzisiaj wspólnie usiedli do rozmów raz jeszcze. Dodał, że 15 marca rządzący będą mogli poinformować, jakie będą zmiany w Zielonym Ładzie.

Dlaczego rolnicy protestują?

Od miesięcy trwają protesty rolników nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Producenci sprzeciwiają się nie tylko niekontrolowanemu napływowi żywności z Ukrainy, ale również unijnym regulacjom związanym z tzw. Zielonym Ładem.

Polscy rolnicy podkreślają, że ich protesty są powiązane z niekontrolowanym napływem produktów rolnych z Ukrainy, które mają przyczyniać się do wzrostu kosztów produkcji rolnej. Przedstawiciele polskiego resortu rolnictwa deklarują, że wspierają protestujących.

Opracowanie: