Po niedzieli będzie podany komplet nazwisk osób, które zastąpią odwołanych ministrów i marszałka Sejmu - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Ewa Kopacz. Premier nie chciała zdradzić nazwisk przyszłych szefów resortów, choć zaznaczyła, że osoba zastępująca Radosława Sikorskiego na stanowisku marszałka będzie "zaskoczeniem".

Od środy moja ekipa ruszyła do pracy. Mamy mnóstwo rzeczy do zrobienia - to są ustawy, które obiecałam podczas expose - mówiła Kopacz.

W ciągu trzech dni, po niedzieli będziecie państwo już znali komplet nazwisk - zwróciła się premier do dziennikarzy. Dodała także, że listę nowych ministrów i marszałka ma już "ułożoną w głowie".

Ewa Kopacz nie chciała zdradzać, kto zastąpi Radosława Sikorskiego, stwierdziła jednak, że będzie to "zaskoczenie". Jednocześnie premier wykluczyła, że tę funkcję może objąć obecny szef MSZ, Grzegorz Schetyna.

Grzegorz Schetyna pracuje w MSZ i nie zgłaszał ochoty, żeby zmieniać to miejsce. Przynajmniej do mnie - mówiła. Szef resortu spraw zagranicznych był również o to pytany w Kontrwywiadzie RMF FM. Stwierdził wówczas, że "nie było tematu" objęcia przez niego funkcji marszałka.

Polityczne trzęsienie ziemi

W środę Ewa Kopacz poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat, skarbu Włodzimierz Karpiński, wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a z funkcji koordynatora służb specjalnych - Jacek Cichocki (pozostaje szefem KPRM). Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Zmiany w rządzie i Sejmie nastąpiły po publikacji w internecie materiałów ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej.