Zakończył się pierwszy dzień rajdowych zmagań na Columna Medica Baja Drawsko. Na starcie rajdu inaugurującego sezon RMPST stanęło wielu utytułowanych zawodników Cross-Country. Choć do pokonania mieli oni tylko krótki prolog, nie obyło się bez niespodzianek. Deszczowa pogoda i wymagający teren stanowiły dla wszystkich uczestników spore wyzwanie.

Zakończył się pierwszy dzień rajdowych zmagań na Columna Medica Baja Drawsko. Na starcie rajdu inaugurującego sezon RMPST stanęło wielu utytułowanych zawodników Cross-Country. Choć do pokonania mieli oni tylko krótki prolog, nie obyło się bez niespodzianek. Deszczowa pogoda i wymagający teren stanowiły dla wszystkich uczestników spore wyzwanie.
„Prolog to tylko przedsmak” /Materiały prasowe

Po emocjonującym, 4,5-kilometrowym prologu rajdu, duet Aleksander FAZI Szandrowski i Rafał Płuciennik uplasował się na 3. pozycji w grupie TH i 10. miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu. Miejsce w pierwszej dziesiątce umożliwiło im wybór pozycji startowej na jutrzejszą, właściwą część rajdu. Druga załoga RMF4RT w składzie Krzysztof Biegun i Tomasz Dołhan kończyła zmagania na 8. pozycji w TH.

"Prolog to tylko przedsmak"

Piątek był ulewnym, pochmurnym dniem - przełożyło się to na jakość trasy prologu. Było mokro i bardzo ślisko, a momentami padał nawet śnieg z deszczem. Mimo tego, większość załóg bez problemów pokonała ten krótki odcinek, dojeżdżając z do mety. Wśród szczęśliwych był również Aleksander FAZI Szandrowski i pilotujący mu Rafał Płuciennik, którzy już nie mogą doczekać się kolejnego dnia rajdu.

Staraliśmy się jechać ostrożnie, tak, żeby nie wykluczyć się z rajdu już na prologu, ale jednocześnie dawaliśmy popalić tam, gdzie się dało. Sprawę utrudniały warunki na trasie - było ciężko, dużo błota. Tak naprawdę rajd zaczyna się dopiero jutro, a prolog to tylko przedsmak - komentuje Aleksander FAZI Szandrowski.

Debiut w klasie TH

Druga załoga RMF4RT w składzie Krzysztof Biegun i Tomasz Dołhan ukończyła prolog na 8. miejscu w grupie TH. Po przejechaniu tego odcinka, duet pierwotnie plasował się na 4. pozycji, jednak wskutek drobnego błędu i naliczeniu dwóch minut kary, panowie zakończyli odcinek na niższej pozycji. Mimo to, duet jest zadowolony z wyniku.

Jesteśmy zadowoleni z wyniku. To był nasz pierwszy start, zarówno w klasie TH jak i w nowym samochodzie. Nie szarżowaliśmy i staraliśmy się jechać zachowawczo. Jak widać, udało się. Jutro czeka nas prawdziwy sprawdzian, prawie 335 kilometrów bezdroży. Jest o co walczyć, a konkurencja jest solidna. Jesteśmy pełni nadziei na jutrzejszy start - zdradza Krzysztof Biegun.

Sobota wyłoni zwycięzców

Sobota przyniesie ze sobą dwa odcinki specjalne, o łącznej długości ponad 335 kilometrów. Na wszystkich kibiców czekać będzie specjalna strefa, gdzie na tzw. "zielonej trybunie" będzie można oglądać zmagania kierowców na trasie. To właśnie już jutro poznamy, kto będzie mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie 2017. 

(łł)