Zgodnie z przewidywaniami ostatni etap rajdu Dakar nie zmienił wiele w klasyfikacji generalnej. Zwycięstwo do końca imprezy dowieźli Francuzi - Stephane Peterhansel w kategorii samochodów terenowych i jego rodak Cyril Despres wśród motocyklistów. Debiutujący Adam Małysz z RMF Caroline Team zajął w rajdzie 38. miejsce, Krzysztof Hołowczyc był 10. Ostatni odcinek specjalny liczył tylko 29 kilometrów.

Zobacz również:

Wśród kierowców quadów najlepszy okazał się Alejandro Petronelli z Argentyny.

Na liście startowej przed rajdem znajdowało się 471 załóg. Najliczniejszą grupę stanowili motocykliści (189), a drugą pod względem liczebności pozycję zajmowały załogi w samochodach (174). Na miejscu trzecim sklasyfikowana została waga ciężka (76). Zestawienie zamykali zawodnicy na quadach (32). Na liście startowej do ostatniego etapu pozostało tylko 249 załóg - 98 motocyklistów, 12 zawodników na quadach, 79 załóg samochodowych i 60 ciężarówek.

Najszybszym kierowcą na ostatnim etapie był Amerykanin Robby Gordon, który o 21 sekund wyprzedził Ricardo Leala dos Santosa z Portugalii. Trzecią lokatę na zakończenie nieudanego Dakaru zajął Krzysztof Hołowczyc. Na pocieszenie udało mu się jednak obronić 10. miejsce w generalce.

Stephane Peterhansel nigdzie nie musiał się spieszyć. Jego przewaga nad Hiszpanem Nanim Romą wynosiła ponad 40 minut. Francuz zadowolił się 10. miejscem. Tempa nie forsował także Roma - był ósmy i utrzymał drugą lokatę w klasyfikacji końcowej. Niezagrożony do mety dotarł także Gilies de Villiers z RPA. Odcinek specjalny zakończył na 4. miejscu, a cały rajd na najniższym stopniu podium.

Wśród motocyklistów pozycję lidera obronił Cyril Despres. Francuz jechał podobnie jak Peterhansel, nie zależało mu na etapowym zwycięstwie. Zajął 10. miejsce. Jego najgroźniejszy rywal Hiszpan Marc Coma był o prawie dwie minuty szybszy, ale to nie dało mu zwycięstwa. Za najlepszą dwójką uplasował się ostatecznie Portugalczyk Helder Rodriguez, a etap wygrał Norweg Anders Ullevalseter. Jacek Czachor stracił do niego 5 minut i 8 sekund. Na etapie był 12., a w klasyfikacji generalnej znalazł się oczko niżej. Marek Dąbrowski zajął ostatecznie 29. miejsce w imprezie.

Zwycięstwo w kategorii quadów zapisał na swoim koncie Argentyńczyk Alejandro Petronelli. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zajął jego brat Marcos. Podium uzupełnił jeszcze ich rodak Tomas Maffei. Za tercetem Argentyńczyków znalazł się Rafał Sonik. Ostatni etap wygrał Maffei. Sonik był szósty. Cała czołówka jechała na quadach opartych o model firmy Yahama.

Klasyfikację samochodów ciężarowych wygrała załoga dowodzona przez Holendra Gerarda de Rooya.

Czachor: Walczyłem do końca

Były takie Dakary, że na mecie strasznie bolało. Tutaj nie ma tego bólu, jestem ewidentnie w dobrej formie i jednocześnie cały jestem zakurzony. Do końca walczyłem o pozycję. Jechaliśmy po zdradliwym fesz-feszu, który był dodatkowo podmokły. Ścigałem się z Johnnym Aubertem, nie wiem jeszcze, czy udało mi się z nim wygrać, ale wiem, że dałem z siebie wszystko do samego końca. Każdy zawodnik, który ukończył tak trudny rajd, jakim jest Dakar, jest zwycięzcą. Ja wystartowałem i dojechałem 12 razy, nie zawaliłem i jestem bardzo szczęśliwy. Jeśli chodzi o wynik, mierzyłem trochę wyżej, chciałem być w pierwszej dziesiątce, ale konkurencja była w tym roku wyjątkowo silna - powiedział na mecie Jacek Czachor.

Hołowczyc: Myślę już o kolejnym Dakarze

Bardzo fajny rajd i dużo przygód. Przeżyłem wspaniałe momenty, kiedy wygrywałem i prowadziłem w rajdzie. Przeżyłem również osobisty dramat, gdy staliśmy pięć godzin na pustyni i nie mogliśmy nic zrobić. Marzyliśmy żeby tylko ruszyć. Ale taki to jest rajd, nie można się na niego obrażać i trzeba akceptować wszelkie jego uroki. Już powoli zaczynam myśleć o kolejnym Dakarze, by dotrzeć w to miejsce jako pierwszy - mówił na mecie 34. rajdu Dakar Krzysztof Hołowczyc.