Jadący quadem kapitan Poland National Team Rafał Sonik, który w piątek wygrał szósty etap Rajdu Dakar z miejscowości Tucuman do Salty w Argentynie podkreślił, że widoki zapierały dech w piersiach. Sobota jest dniem wolnym, ale krakowianin wcale się nie cieszy.

Po przybyciu na biwak krakowianin, zdobywca Pucharu Świata powiedział, że na ten piękny dzień złożyły się trzy rzeczy:

Po pierwsze piękne trasy w górach - spektakularne. Aż żałuję, że nie we wszystkie miejsca może wlecieć helikopter, bo z chęcią bym tam wrócił. Teraz nie miałem zbyt wiele czasu żeby je podziwiać. Górskie rzeki, potoki, półki skalne... Fenomenalna trasa! Prawie 400 km jazdy po szutrowych, kamienistych, wąskich drogach. Czasem robiło się szerzej, ale zakręty i łuki nie znikały. Czysta radość z jazdy. Przez cały odcinek czułem, że robię to, co najbardziej lubię.

Po drugie najbardziej uwielbiam jechać takie właśnie odcinki, oparte na nawigacji w górach. Może to być nawet labirynt dróżek i ścieżek, ale ja to po prostu kocham, bo przypomina mi to trochę polskie Enduro. Na początku swojej przygody z quadami jeździłem wiele w Bieszczadach, Karkonoszach i Beskidach. Takie górskie Enduro bardzo mi odpowiada. Kojarzyło mi się to też z jazdą po Sardynii, którą uwielbiam.

Po trzecie, wreszcie miałem sprawnie działający metromierz pod lewym kciukiem. Dopiero dziś po trzech dniach walki z tym urządzeniem, kiedy musiałem obsługiwać go prawym kciukiem, poczułem jaką różnicę robi ten niepozorny element, kiedy działa jak należy. Tu widać pracę półkul mózgowych, bo pod lewym kciukiem obsługuję metromierz intuicyjnie, koryguję odległości bez zastanowienia i od razu wiem, gdzie jest następny punkt w roadbooku. Pod prawym kciukiem to było kompletne nieszczęście.

Wicelider klasyfikacji generalnej wyjawił, że nie goli się, jeśli następnego dnia robi coś bardzo ważnego. W sobotę odpoczywam, więc okazało się, że otworzyło mi się niespodziewanie "okienko transferowe" na golenie - powiedział.

W Salcie uczestnicy zawodów pozostaną dobę na biwaku, gdzie będą mogli się zregenerować przed dalszą drogą. W niedzielę motocykliści i quadowcy kończyć będą siódmy etap w Uyuni w Boliwii.

(j.)