​"Marcin Kamiński z uwagi na infekcję nie pojawi się dziś na zgrupowaniu w Arłamowie. Decyzją doktora kadry Jacka Jaroszewskiego zawodnik dołączy do drużyny jutro do południa" - napisał na Twitterze rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. Dziś rusza zgrupowanie reprezentacji Polski w piłce nożnej przed mistrzostwami świata w Rosji. Jako pierwszy do Arłamowa dotarł Łukasz Skorupski. Wieczorem na miejsce helikopterem przylecieli Robert Lewandowski wraz z Grzegorzem Krychowiakiem, Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Teodorczykiem.

Na środę zaplanowany jest pierwszy trening na tym zgrupowaniu. Będzie miał on otwarty charakter, bo na trybunach zasiądzie 800 kibiców. Po południu planowany jest przylot do Arłamowa premiera Mateusza Morawieckiego.

Helikopter z Lewandowskim i trójką pozostałych graczy wylądował po godz. 19:00. Około 50-osobowej grupie kibiców opłaciła się cierpliwość, bo wszyscy zawodnicy podeszli do nich i cierpliwie rozdawali autografy oraz pozowali do wspólnych zdjęć. Najwięcej czasu fanom poświęcił Szczęsny.

Już przed godziną 17:00 przed hotelem wylądował natomiast helikopter z Kamilem Grosickim, Maciejem Rybusem, Jackiem Góralskim i Thiago Cionkiem. Klika minut po nich lądowali Łukasz Piszczek i Arkadiusz Milik.

Jako pierwszy natomiast, bo około godz. 14 pojawił się Łukasz Skorupski. Ponad godzinę po nim bocznym wejściem wjechał Artur Jędrzejczyk. Około godz. 16:00 pod wejście główne hotelu przyjechały dwa busy. W pierwszym z nich byli Łukasz Fabiański, Karol Linetty, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki. W drugim natomiast Bartosz Białkowski, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski i Paweł Dawidowicz.

Pierwotnie piłkarze mieli się stawić w hotelu do godz. 18. Jednak termin przyjazdu przesunięto o dwie godziny. Wszyscy mają być obecni na wieczornej kolacji. Wyjątkiem jest Marcin Kamiński, który do Arłamowa dotrze dopiero w środę.

W zgrupowaniu weźmie udział 32 zawodników, ale 4 czerwca ogłoszona zostanie ostateczna, 23-osobowa kadra na mistrzostwa świata.

Przed mundialem biało-czerwonych czekają jeszcze dwa mecze kontrolne. 8 czerwca w Poznaniu ich rywalem będzie Chile, a cztery dni później zagrają w Warszawie z Litwą. Następnego dnia kadra Nawałki wyleci do swojej bazy w Soczi.

Kadra nie ma całego obiektu w Arłamowie dla siebie. Zrobiono jednak wszystko, żeby zawodników nikt nie podglądał w czasie treningów. Wszystkie pokoje od strony boiska są zajęte przez sztab. 

To, co będzie się działo na boisku jest przeznaczone tylko dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego. To jest naturalna rzecz i każda drużyna, która szykuje coś specjalnego na piłkarski turniej nie chce, żeby postronne oczy mogły się temu przyglądać - tłumaczy w rozmowie z RMF FM Jakub Kwiatkowski rzecznik reprezentacji.

Boisko zostało ogrodzone i zasłonięte podwójnym płotem, przez który nic nie można zobaczyć. 

(ph)