Polski żołnierz zginął w czasie pełnienia służby na granicy polsko-białoruskiej. Jak podała 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej, doszło do wystrzału z broni służbowej. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Sprawę wyjaśnia żandarmeria wojskowa i prokuratura.

Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło dziś. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM Piotra Bułakowskiego, mężczyzna miał 19 lat. Do postrzelenia doszło niedaleko miejscowości Hajnówka.

Żołnierz, który zmarł, do służby na granicy został oddelegowany nieco ponad tydzień temu. Jak zaznacza dowódca 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, mężczyzna nie realizował zadań bezpośrednio przy granicy polsko-białoruskiej, nie miał kontaktu z migrantami. Jak przekazano, "według wstępnych ustaleń doszło do wystrzału z broni służbowej, w wyniku którego nastąpiła śmierć żołnierza, a w zdarzeniu nie uczestniczyły osoby trzecie".

Rodzina żołnierza została objęta opieką psychologa.


Sprawę wyjaśnia żandarmeria wojskowa oraz prokuratura z Białegostoku.

Wyrazy współczucia dla najbliższych żołnierza przekazał Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.


Opracowanie: