Szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym jest już gotowy, ale dopiero dziś rząd zmienia przepisy, by był legalny. Teraz powstało rozporządzenie, które umożliwia powstawanie szpitali tymczasowych na stadionie czy w halach Expo. "Są przepisy, które muszą zostać doprecyzowane, bądź wyjaśnione" – mówi minister Michał Dworczyk z kancelarii premiera.

Szpital na Stadionie Narodowym, który otwarty został w ubiegły czwartek, wciąż nie przyjmuje pacjentów.

Minister Dworczyk zapowiadał wcześniej, że docelowo szpital będzie dysponował 1200 łóżkami. "W pierwszym etapie, który dzisiaj właśnie się kończy, uruchamiamy 300 łóżek. Kolejny etap, to będzie za tydzień, dojdziemy do 500 łóżek. I potem w kolejnym etapie łącznie 1200 łóżek" - powiedział na konferencji 29 października.

Dziś mówi, że wdrażane są procedury i załatwiane sprawy formalno-prawne związane z dopuszczeniem do funkcjonowania obiektu.

Chodzi o to, że szpital na Stadionie Narodowym i inne placówki tymczasowe muszą spełniać tylko kilka z kilkudziesięciu wymogów stawionych placówkom leczniczym.

Choćby taki, że między łóżkami mają być odstępy, a szerokość drzwi umożliwiać transport łóżek i pacjentów.

Pominięto więc takie wymogi jak bezpośredni dostęp w salach chorych do światła dziennego, bo w salach konferencyjnych jest to niemożliwe.

Nie ma też wymogu szczelnego sufitu na odpowiedniej wysokości, bo na Narodowym i w wielu halach to także warunek wykluczający te pomieszczenia.

Pominięty zostaje też kluczowy warunek, by sale chorych nie były przechodnie oraz by placówki lecznicze były w samodzielnym budynku. Szpital Narodowy to tylko część stadionu.

Niby oczywiste, ale rząd zmienia przepisy, gdy już wybudował szpital, a premier go otworzył przed kamerami telewizyjnymi. 

Szpital tymczasowy, który powstaje na Stadionie Narodowym, będzie filią Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. W Warszawie oprócz szpitala na PGE Narodowym powstanie także placówka w hali EXPO XXI, którą nadzorować będzie Wojskowy Instytut Medyczny.


Opracowanie: