Obiecywane przez rząd i prezydenta podniesienie zasiłku dla bezrobotnych będzie kosztowało nawet 5,5 miliarda złotych - takie są wyliczenia ekonomistów. Pojawić ma się również nowy, dodatkowy zasiłek. Na razie jednak rządzący czekają - jak usłyszał dziennikarz RMF FM: na dobry moment w kampanii prezydenckiej.

Obietnice premier Mateusz Morawiecki złożył w czasie piątkowego briefingu na terenie zakładu produkcyjnego "Flis" w Radziejowicach.

Zapowiedział "zasiłek dla bezrobotnych, który będzie podniesiony z poziomu dzisiejszego 860 zł do poziomu 1200 zł, ale także, zgodnie z zaleceniem pana prezydenta, osłonę solidarnościową: dodatkowy zasiłek 3-miesięczny dla osób, które teraz tracą pracę, w wysokości 1300 zł na pewien okres".

Projekt ustawy w tej sprawie - jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda - jest już gotowy, ale nie jest jeszcze publikowany.

A to dlatego - jak usłyszał nasz dziennikarz - że rządzący czekają na dobry moment w kampanii przed wyborami prezydenckimi: tak, by dzięki temu ruchowi zyskać jak najwięcej punktów.

Na uruchomienie procedury podnoszenia zasiłku dla bezrobotnych i stworzenia nowego zasiłku solidarnościowego trochę więc jeszcze poczekamy: wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz sygnalizowała, że nawet do przełomu czerwca i lipca.

Opracowanie: