Nie będzie krajowej akcji przeprowadzania testów na koronowirusa u nauczycieli. Możliwe są natomiast testy dla nauczycieli i opiekunów dzieci w grupach wysokiego ryzyka. Tak minister zdrowia Łukasz Szumowski odpowiada na żądanie samorządowców z Unii Metropolii, by rząd zorganizował i sfinansował testy dla wszystkich pracowników żłobków, przedszkoli i szkół.

Rząd powinien zorganizować i sfinansować testy dla wszystkich pracowników żłobków, przedszkoli i szkół - tak we wspólnym stanowisku zaapelowali prezydenci Warszawy, Gdańska, Białegostoku, Poznania i Sopotu. W większości tych miast od wczoraj dzieci są przyjmowane do placówek.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówił dziś na konferencji o pilotażowym testowaniu pracowników oświaty i tylko w miejscach, gdzie nadal zapadalność na Covid-19 będzie wyższa niż średnia w kraju. Takie testy są możliwe przed egzaminami, kiedy w szkole pojawią się spore grupy uczniów. Minister ma nadzieję, że do matur i egzaminu ósmoklasisty będzie już wiadomo, kogo faktycznie i kiedy przebadać: wszystkich nauczycieli przed egzaminami, czy może także uczniów.

Testowaniu wszystkich pracowników oświaty, na przykład w przedszkolach, Łukasz Szumowski mówi "nie". Wyjaśnia, że wtedy trzeba by było powtarzać ten test co kilka dni. Jeśli zrobimy u wszystkich jednocześnie to ten test będzie ważny przez 3-4 dni, bo wtedy już może się pojawić zakażenie - argumentował.

Samorządowcy apelują o obowiązkowe testy na koronawirusa dla pracowników oświaty

Zgodnie z decyzją rządu od 6 maja, z zachowaniem odpowiednich zasad bezpieczeństwa, otwarte mogą być żłobki i przedszkola. Wielu samorządowców postanowiło jednak odsunąć w czasie otwarcie tych placówek.

Władze Łodzi podjęły decyzję o tym, by przed otwarciem placówek przebadać wszystkich pracowników żłobków i przedszkoli. Z badań przesiewowych wynika, że na 3337 przebadanych pracowników u 456 wykryto przeciwciała koronawirusa. Oznacza to, że blisko 14 proc. pracowników prawdopodobnie miało styczność z chorobą lub jest aktualnie zakażonych wirusem. W związku z tym w poniedziałek w Łodzi otwarto tylko jeden żłobek i 31 przedszkoli.

 

O przeprowadzenia obowiązkowych testów metodą PCR dla wszystkich pracowników żłobków, przedszkoli i szkół mających bezpośredni kontakt z dziećmi zaapelowali prezydenci Warszawy, Gdańska, Poznania oraz Białegostoku.

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, że w jej mieście "szkoły, przedszkola zostały otwarte w poniedziałek, żłobki zostaną otwarte w czwartek". Dodała, że miasto przygotowywało się do otwarcia tych placówek przez ostatnie dwa tygodnie.

Jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo nie tylko dzieci, ale również personelu, który zajmuje się dziećmi - podkreślał z kolei prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski przekonywał, że rząd odwrócił się plecami od "pielęgniarek, lekarzy, a także od tych wszystkich, którzy pracują w żłobkach i przedszkolach". Jak podkreślił, w samej Warszawie w żłobkach i przedszkolach pracuje ponad 16 tys. osób. Oni wszyscy muszą mieć poczucie, że są bezpieczni, tak samo jak dzieci, które tam się znajdują - powiedział. Dodał przy tym, że w poniedziałek do stołecznych żłobków i przedszkoli po przerwie wróciło jedynie ok. 10 proc. dzieci.