"Doceniamy modyfikację dotychczasowego podejścia i przedstawienie wariantowo harmonogramu lockdownu w zależności od rozwoju sytuacji epidemicznej" - tak ogłoszone przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzje ws. nowych obostrzeń ocenił Marek Goliszewski, prezes Bussiness Centre Club. "Już dziś spełnione mamy warunki do wprowadzenia narodowej kwarantanny" - zauważył prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił na konferencji prasowej listę nowych obostrzeń, które będą obowiązywać od soboty do 29 listopada. Część z nich dotyczy handlu. W galeriach handlowych otwarte będą punkty usługowe, sklepy z artykułami spożywczymi, kosmetycznymi, artykułami toaletowymi oraz środkami czystości, wyrobami medycznymi i farmaceutycznymi, artykułami remontowo-budowalnymi, artykułami dla zwierząt i prasą. 

Szef rządu poinformował też o podniesieniu progów bezpieczeństwa dla handluW mniejszych sklepach - poniżej 100 metrów kwadratowych będzie mogła przebywać tylko jedna osoba na 10 metrów kwadratowych, a w większych pozostaje do 15 osób - mówił.

Dobrze, że padła zapowiedź ze strony szefa rządu dot. wsparcia dla przedsiębiorców, którzy nie mają już środków z poprzednich tarcz antykryzysowej i finansowej - ocenił Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club. Apelujemy o konsultowanie z biznesem decyzji dotyczących kolejnych obostrzeń oraz konstrukcji planowanej pomocy - dodał. 

BCC proponuje m.in. wzmocnienie płynności finansowej przedsiębiorstw poprzez przyspieszenie zwrotu VAT, przejrzenie wydatków budżetowych pod kątem ich ograniczenia i przywrócenie handlu w niedziele. Sugeruje też przygotowanie programu wsparcia instytucjonalnego i finansowego dla sektora ochrony zdrowia.

Apel Konfederacji Lewiatan do rządu

Prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki podkreślił w rozmowie z PAP, że najważniejszą informacją, jaką w środę przekazał premier była - paradoksalnie - nie ta dotycząca zamknięć galerii handlowych, tylko komunikat, z którego wynika, że "już dziś spełnione mamy warunki do wprowadzenia narodowej kwarantanny". Od 50 do 75 przypadków na 100 tys. mieszkańców, to mamy już w tej chwili - zaznaczył.

Witucki zwrócił uwagę, że nie wiadomo też, co oznacza "narodowa kwarantanna". Konkretna informacja, o co chodzi musi w tej sprawie jak najszybciej od rządu popłynąć. Nie możemy na to czekać np. 10 dni - przekonywał. Niewiele osób ma chyba teraz wątpliwości, że “narodowy lockdown" nie zostanie wprowadzony. Dziś mamy 25 tys. przypadków, a według moich wyliczeń, żeby wprowadzić taki ogólny lockdown musi tych przypadków być ok. 29 tys. dziennie. Tyle to osiągniemy w ciągu tygodnia - dodał.

Witucki pozytywnie ocenił zamiar wprowadzenia kolejnej formy pomocy dla firm w postaci tzw. Tarczy Finansowej 2.0. Dotychczasowe mechanizmy ocenił jako dobre i szybkie. W tej chwili jest krytyczne, by pomoc dotarła do miejsc, branż w które koronawirus najbardziej uderzył - zaznaczył. 


Konfederacja Lewiatan opublikowała dziś 10-punktowy apel do rządu. "Funkcjonowanie gospodarki jest dziś równie istotne jak powstrzymanie przyrostu liczby zakażeń. Każde ograniczenie ma dla przedsiębiorców i pracowników, dla ich rodzin i całego społeczeństwa, nieodwracalne skutki teraz i w przyszłości: zerwane łańcuchy dostaw, utrata kontraktów i klientów, groźba bankructwa, konieczność wypłaty odszkodowań dla kontrahentów itp." - podkreślono w dokumencie. "Firmy zainwestowały w bezpieczeństwo. Są dobrze przygotowane do drugiej fali pandemii. Nauczyły się chronić pracowników i klientów, a odpowiedzialna działalność gospodarcza nie jest źródłem ognisk pandemicznych" - napisano.

Wśród 10 postulatów zgłoszonych przez Konfederację Lewiatan jest m.in. konsultowanie planowanych obostrzeń z przedstawicielami biznesu, a w szczególności z branżami, których bezpośrednio dotykają i ogłaszanie restrykcji z odpowiednim wyprzedzeniem, co pozwoli firmom na dostosowanie się do nich. 

"Obostrzenia, zakazy i nakazy powinny mieć określony (maksymalnie dwutygodniowy) termin obowiązywania, a ewentualny zamiar ich wydłużenia musi zostać zakomunikowany z tygodniowym wyprzedzeniem" - czytamy w apelu Konfederacji Lewiatan. Chce ona również, by stworzyć listę warunków uzyskania certyfikatu "bezpiecznej działalności gospodarczej", po spełnieniu których firmy mogłyby prowadzić działalność. 

"Szczególnie trzeba zadbać o handel, jako newralgiczny element systemu społeczno-gospodarczego. Wszelkie scenariusze mające zwiększyć bezpieczeństwo zdrowotne dotyczące handlu powinny być wypracowywane z przedstawicielami branży, którzy mając wiedzę i doświadczenia z I fali pandemii, dadzą rękojmie skuteczności działania" - czytamy w apelu Konfederacji Lewiatan. "Nietrafionym rozwiązaniem są godziny dla seniorów, które trzeba zamienić na wprowadzenie specjalnych kas dla seniorów oraz pierwszeństwa obsługi. Konieczne jest umożliwienie handlu w niedziele, aby klienci mieli stały dostęp do żywności i innych produktów. Rozłożenie ruchu na 7 dni zwiększy bezpieczeństwo klientów i pracowników" - zasugerowano.

"W wymarłych galeriach stracą nawet sklepy spożywcze"

W wymarłych galeriach handlowych stracą nawet sklepy spożywcze, apteki i drogerie - tak nowe obostrzenia skomentowała w rozmowie z PAP Zofia Morbiato, dyrektor generalna Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług. Jej zdaniem, placówki znajdujące się przy ulicach utrzymają obroty.

Według Morbiato, sklepy spożywcze, dyskonty oraz apteki i drogerie przy ulicach z pewnością utrzymają, a może nawet zwiększą obroty, kosztem tych sklepów, które pozostaną otwarte w "wymarłych" galeriach handlowych.

Dyrektor generalna Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług zauważyła, że w czasie lockdownu klienci zmieniają strukturę zakupów w sposób "niewymuszony". Częściej kupowane są żywność, leki, środki czystości i komputery (przez tych, którzy ich jeszcze nie mają do pracy lub nauki zdalnej). W krótkim czasie nie widać też szansy na zmianę modelu dystrybucji - oceniła.

Zarząd Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług wydał też oświadczenie ws. ograniczenia działalności centrów handlowych. "Mamy już doświadczenie pierwszej fali ataku koronawirusa i doskonale rozumiemy, że niezbędne są ruchy, które będą skutecznie zapobiegać rozwojowi pandemii w kraju. Ponowne zamknięcie centrów handlowych wiąże się w naszym przekonaniu z respektowaniem rozwiązań prawnych zastosowanych podczas pierwszego lockdownu. Wówczas rząd mając na względzie los setek tysięcy polskich pracowników w ramach tarczy antykryzysowej potwierdził abolicję czynszową. Co do zasady, analogiczne regulacje powinny mieć zastosowanie w obecnej sytuacji. W najprostszym ujęciu: brak handlu oznacza brak konieczności płacenia czynszów"-napisano

"Gigantyczne straty i luka gotówkowa, z którą borykamy się po wiosennym lockdownie, wymagają działań pomocowych od rządu i wsparcia nas w wychodzeniu w kryzysu. Niepokoi nas perspektywa pogłębienia jego skutków" - podkreślono.