Pandemia przyniosła zaburzenia psychiczne milionom Polaków i może spowodować długotrwałe problemy u setek tysięcy. Według raportu psychologów z Warszawy i Lublina ponad jedna czwarta z nas znalazła się w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji albo lęku. Badacze ostrzegają, że nawet jeśli sytuacja wróci do normy, u części ludności zaburzenia psychiczne się utrzymają. W wymiarze ekonomicznym ta "coviderpesja" i "lęcovid" oznaczają ogromne koszty: leczenia i strat związanych z upośledzeniem funkcji życiowych dotkniętej tymi zaburzeniami części społeczeństwa. Próbę oszacowania takich kosztów w USA podjęli naukowcy z Harvardu. Na podstawie ich badań można ocenić, że zaburzenia psychiczne Polaków będą kosztować nasz kraj dziesiątki miliardów złotych.

Zespół psychologów z kilku ośrodków badawczych, w tym Uniwersytetu Warszawskiego i Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego wylicza, że ponad jedna czwarta Polaków w czasie pandemii wykazuje objawy depresji, a nieco większa część społeczeństwa ma symptomy lęku. Jak piszą badacze, w grudniu 2020 roku "w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji znajdowało się 29 proc. kobiet i 24 proc. mężczyzn. Dodatkowo 31 proc. kobiet oraz 26 proc. mężczyzn znajdowało się w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów zespołu lęku uogólnionego".

Główną przyczyną problemów psychicznych jest strach przed zakażeniem. Objawy były tym częstsze im bardziej badany obawiał się Covid. Oprócz związku z płcią, badania wskazały na korelację ze stanem materialnym i wiekiem: im badany jest bogatszy i starszy, tym rzadziej występuje depresja lub lęk. Ponadto częściej zaburzenia dotyczą rodziców mieszkających z dziećmi. Badacze zaznaczają, że u części dotkniętych zaburzeniami, problemy utrzymają się nawet jeśli sytuacja wróci do normy.

Na podstawie podobnych badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych badacze z Harvardu podjęli próbę oceny kosztów zmian w psychice obywateli dla amerykańskiej gospodarki. Dla potrzeb tego szacunku przyjęto wyniki badań, według których objawy depresji i lęku wykazuje niemal 40% Amerykanów, a więc ponad trzy razy więcej niż przed pandemią i o połowę więcej niż Polaków.  

"Śmierć wśród znajomych czy bliskich, strach przed zakażeniem, obawy o bezpieczeństwo ekonomiczne oraz skutki izolacji i samotności wywarły piętno na zdrowiu psychicznym populacji" - piszą w podsumowaniu pracy jej autorzy David Cutler i Lawrence Summers. Szacunek ekonomistów wynika z dość prostego rachunku. Przyjmując, że koszt zaburzeń to 20 tysięcy dolarów na osobę i mnożąc tę sumę przez liczbę osób, które mają objawy depresji lub lęku, a nie miały ich przed pandemią, naukowcy uzyskali sumę 1,6 biliona dolarów.

Dla porównania bezpośrednie straty w gospodarce oceniają w tym samym raporcie na 7.6 biliona dolarów.

"Podczas gdy na horyzoncie jest już odrodzenie gospodarcze Stany Zjednoczone - inne kraje świata - będą płacić koszty Covid-19 jeszcze przed długie lata" - podsumowują ekonomiści z Harvardu. 


Opracowanie: