To była kolejna niespokojna noc na Bliskim Wschodzie. Iran przeprowadził kolejne ataki rakietowe na Izrael, wystrzeliwując kilkadziesiąt, a w tym samym czasie izraelskie lotnictwo zaatakowało Teheran. Eksplozje były słyszane nie tylko w Teheranie, stolicy Iranu.

  • W nocy z wtorku na środę Iran wystrzelił kilkadziesiąt rakiet na Izrael. Nie ma jednak informacji o ofiarach i poważnych stratach.
  • Izrael odpowiedział nalotami na Teheran, ostrzegając wcześniej cywilów przed atakami na obiekty militarne Iranu.
  • Od piątku trwa wymiana ciosów między dwoma mocarstwami regionalnymi. Dotychczas zginęło co najmniej 248 osób - 224 w Iranie i 24 w Izraelu.

Wymiana ciosów w noc z wtorku na środę

W nocy z wtorku na środę Iran przeprowadził dwie fale ataków na Izrael, wystrzeliwując w sumie kilkadziesiąt pocisków. Pierwsza fala rakiet wywołała alarm powietrzny na północy i w środkowej części Izraela, a po ok. 45 minutach nadleciała druga i wtedy też uruchomiono syreny w centralnej części kraju. Nie ma informacji o ofiarach i poważnych stratach. Straż pożarna przekazała, że reaguje na doniesienia o kilku pożarach wywołanych odłamkami strąconych pocisków.

Mniej więcej w tym samym czasie izraelska armia wydała po persku ostrzeżenie dla cywilów zamieszkujących jedną z dzielnic Teheranu, by ją opuścili z powodu zbliżających się ataków na "obiekty militarne reżimu". Później wojsko poinformowało, że prowadzi serię nalotów na Teheran. Według irańskich mediów pożary spowodowane przez izraelskie rakiety wybuchły na przedmieściach Teheranu. Eksplozje było też słychać w położonym kilkadziesiąt kilometrów na północny zachód od stolicy mieście Karadż.

Tel Awiw poinformował, że minionej nocy ponad 50 izraelskich samolotów przeprowadziło uderzenia w "miejsce produkcji wirówek do wzbogacania uranu w Teheranie" oraz "kilka miejsc wytwarzania broni, (...) m.in. miejsca produkcji surowców oraz składników używanych przy konstruowaniu rakiet ziemia-ziemia". Zaatakowano również zakłady wytwarzające systemy i części składowe rakiet ziemia-powietrze, służących do atakowania samolotów.

Była to kolejna w ostatnich dniach wymiana uderzeń między Izraelem a Iranem. Wzajemne naloty były prowadzone również we wtorek w ciągu dnia.

Ataki trwają od piątku

Przypomnijmy, w piątek nad ranem Izrael rozpoczął zmasowane ataki powietrzne na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Tel Awiw oskarżył Teheran o przyspieszenie prac nad zdobyciem broni jądrowej, która stanowiłaby zagrożenie dla izraelskiej państwowości. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie poinformowały o śmierci co najmniej 224 osób.

W dotychczasowych nalotach na Iran Izrael zaatakował m.in. zakłady wzbogacania uranu, obiekty wojskowe, magazyny paliw, pola gazowe, lotniska, urzędy, czy siedzibę państwowej telewizji IRIB, ale również bloki i domy mieszkalne. Armia poinformowała też o zabiciu większości wyższych dowódców wojskowych irańskich sił zbrojnych i dziewięciu ważnych naukowców pracujących przy irańskim programie atomowym.

Ameryka włączy się w konflikt?

Portal Axios podał we wtorek, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poważnie rozważa włączenie swojego kraju do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo. Izraelska armia przekazała, że nie zaatakowała jeszcze znajdującego się głęboko pod ziemią zakładu wzbogacania uranu. Według analiz przytaczanych przez media do zniszczenia obiektu potrzebna byłaby pomoc USA, ponieważ Izrael nie dysponuje odpowiednimi bombami.