Premier Izraela Benjamin Netanjahu podczas obchodów izraelskiego Dnia Niepodległości podkreślił, że choć uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez Hamas jest istotne, to priorytetem pozostaje zwycięstwo w konflikcie w Strefie Gazy. Ta deklaracja spotkała się z krytyką ze strony rodzin porwanych.

Mamy wiele celów w tej wojnie. Chcemy sprowadzić wszystkich naszych zakładników do domu. (...) To bardzo ważny cel. Ale jest też najwyższy cel, którym jest zwycięstwo nad naszymi wrogami, i to osiągniemy - oświadczył Netanjahu. Jego słowa wywołały kontrowersje, szczególnie wśród rodzin zakładników, które uważają, że uwolnienie ich bliskich powinno być najważniejszym zadaniem rządu.

Spór o strategię wobec Hamasu

Izraelska armia szacuje, że w rękach palestyńskich organizacji terrorystycznych w Strefie Gazy pozostaje 24 zakładników. Premier Izraela wcześniej deklarował, że celem jest nie tylko uwolnienie zakładników, ale również zniszczenie zdolności militarnych Hamasu i odsunięcie go od władzy. Jednak dla izraelskiego społeczeństwa kluczowa pozostaje kwestia uwolnienia zakładników. Sondaż publicznej stacji KAN pokazał, że 56 proc. Izraelczyków opowiada się za zakończeniem wojny w zamian za uwolnienie wszystkich porwanych.

Hamas wielokrotnie oferował takie rozwiązanie, nie zgadza się na nie jednak izraelski rząd, bo nie gwarantowałoby ono rozbrojenia tej terrorystycznej grupy i pozbawienia jej władzy w Strefie Gazy.

Krytyka i protesty

Decyzja o wznowieniu walk z Hamasem 18 marca po dwumiesięcznym zawieszeniu broni spotkała się z krytyką i wywołała falę antyrządowych protestów. Demonstranci zarzucają Netanjahu, że decyzja o powrocie do konfliktu zbrojnego była motywowana przyczynami politycznymi, a nie troską o los zakładników. Forum Rodzin Zakładników i Zaginionych skomentowało oświadczenie premiera, podkreślając, że "uwolnienie uprowadzonych nie jest 'mniej ważnym celem, ale najważniejszym zadaniem izraelskiego rządu'".