Jeszcze nigdy w historii cieśnina Ormuz nie została zamknięta podczas konfliktów na Bliskim Wschodzie. Czy zatem Iran zdecyduje się na bezprecedensowy krok? Czas pokaże. Pewne jest, że jeśli Teheran spełni swoją groźbę, może wstrząsnąć światowym rynkiem energetycznym.
Już w ubiegłym tygodniu irańskie media informowały, że władze w Teheranie rozważają zamknięcie cieśniny Ormuz, co miałoby być jedną z odpowiedzi na trwające od 13 czerwca ataki izraelskiego lotnictwa na obiekty powiązane z irańskimi programami nuklearnym i rakietowym.
Za groźbami poszły czyny. W niedzielę - dzień po amerykańskim ataku na trzy irańskie obiekty nuklearne w Fordo, Natanz i Isfahanie - irański parlament zatwierdził zamknięcie cieśniny Ormuz. Esmail Kosari, członek Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) i deputowany, powiedział, że zamknięcie szlaku wodnego znajduje się w planach władz kraju, a "decyzja ostateczna w tej kwestii zostanie podjęta, gdy będzie to konieczne". Decydujące zdanie w tej sprawie ma Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego Iranu.
Cieśnina Ormuz łączy Zatokę Perską z Zatoką Omańską i położone na południe od niej Morze Arabskie. Północne wybrzeże należy do Iranu, natomiast południowe do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i muhafazy Masandam, eksklawy Omanu (eksklawa to część państwa, która jest oddzielona od głównego jego terytorium, ale znajduje się na tym samym obszarze lądowym, przeważnie kontynencie).
Cieśnina Ormuz ma ok. 167 km długości, a szerokość waha się od 39 do 97 km, przy czym dwa szlaki żeglugowe mają zaledwie 3 km szerokości w każdym kierunku. Znajdują się tam liczne wyspy, z których największe są te należące do Iranu - Keszm i Ormuz. Pod dnem cieśniny Ormuz są liczne złoża gazu ziemnego.
Cieśnina Ormuz to jedyny szlak morski pozwalający na transport ropy naftowej z Zatoki Perskiej. Z danych firmy analitycznej Vortexa, które przytacza Reuters, wynika, że od początku 2022 r. do maja br. przez cieśninę Ormuz każdego dnia przewożonych było od 17,8 mln do 20,8 mln baryłek ropy naftowej, co odpowiada 1/5 światowego zapotrzebowania na ten surowiec.
Członkowie Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) - Arabia Saudyjska, Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Irak - eksportują większość swojej ropy naftowej właśnie przez cieśninę Ormuz, głównie do Azji. Mało tego - Katar, jeden z największych eksporterów skroplonego gazu ziemnego na świecie, przewozi tym szlakiem wodnym niemal całość swojej produkcji LNG.
To wszystko świadczy o tym, jak ogromne znaczenie strategiczne ma cieśnina Ormuz. Eksperci, w tym szef koncernu naftowego Shell Wael Sawan, cytowany przez dziennik "The Guardian", nie mają wątpliwości, że zamknięcie tego szlaku wodnego mogłoby wstrząsnąć światowym rynkiem energetycznym. Jeśli ta arteria zostanie zablokowana z jakiegokolwiek powodu, będzie to miało ogromny wpływ na globalny handel - zaznaczył.
Według danych firmy analitycznej Clarksons Research, na które w ubiegłym tygodniu powołał się dziennik "Financial Times", rosnące ryzyko związane z trwającymi od 13 czerwca atakami irańsko-izraelskimi spowodowało, że cena czarteru dużych tankowców przez cieśninę Ormuz wzrosła ponad dwukrotnie. Dzienny koszt wyczarterowania statku przewożącego 2 mln baryłek ropy np. z Zatoki Perskiej do Chin wzrósł z ok. 20 tys. dol. na dwa dni przed atakiem Izraela na Iran (11 czerwca) do ponad 47,6 tys. dol. w środę 18 czerwca.
Cytowana przez Reutersa duńska firma Maersk, zajmująca się transportem kontenerowym, potwierdziła w niedzielę, że jej statki nadal płyną przez Cieśninę Ormuz. "Będziemy stale monitorować ryzyko w regionie i w razie potrzeby będziemy gotowi podjąć działania operacyjne" - oświadczyło przedsiębiorstwo.
Jeszcze nigdy w historii cieśnina Ormuz nie została zamknięta podczas konfliktów na Bliskim Wschodzie. Czy zatem Iran zdecyduje się na bezprecedensowy krok? Czas pokaże. Marcin Krzyżanowski, specjalista ds. Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w poniedziałkowej Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 stwierdził, że taki ruch ze strony Teheranu obecnie "absolutnie nie jest prawdopodobny". 90 proc. irańskiej ropy płynie przez cieśninę Ormuz i przytłaczająca większość ropy transportowanej przez cieśninę trafia do Chin, jednego z niewielu państw, które są skłonne wspierać Iran - podkreślił gość internetowego Radia RMF24.
Gdyby Iran jednak zdecydował się na zamknięcie tego strategicznie ważnego szlaku wodnego, z pewnością musiałby liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Otwartego statusu tej drogi morskiej broni bowiem stacjonująca w Bahrajnie Piąta Flota Stanów Zjednoczonych.
Do sprawy w niedzielę odniósł się szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio, który stwierdził, że wielkim błędem i gospodarczym samobójstwem dla Iranu byłoby zablokowanie cieśniny Ormuz dla transportu ropy naftowej. Zwrócił też uwagę, że taki ruch zaszkodziłby innym państwom - zwłaszcza Chinom - znacznie bardziej, niż USA.
Zachęcam rząd w Pekinie, aby zadzwonił do nich w tej sprawie, ponieważ są w dużym stopniu uzależnieni od cieśniny Ormuz w kwestii ropy naftowej. Jeśli (Irańczycy) to zrobią, będzie to kolejny straszny błąd - powiedział. Myślę, że byłaby to ogromna eskalacja, która zasługiwałaby na odpowiedź nie tylko z naszej strony, ale i innych - dodał.