Amerykański pływak olimpijski Jimmy Feigen zapłaci 11 tys. dolarów brazylijskiej organizacji charytatywnej za bezmyślne zachowanie na stacji benzynowej w Rio.

Feigen i trzech innych pływaków (Ryan Lochte, Gunnar Betz i Jack Conger) twierdzili, że grozili im bronią mężczyźni przebrani za policjantów, którzy zabrali im portfele i inne cenne przedmioty.

W rzeczywistości, sportowcy spowodowali zniszczenia, za co zostali złapani przez ochroniarzy stacji benzynowej. Odmówili pokrycia kosztów naprawy, po czym opowiedzieli fałszywą wersję funkcjonariuszom policji.

W związku z tymi wydarzeniami Jimmy Feigen musi wpłacić pieniądze na cel charytatywny. Jego adwokat wynegocjował kwotę 11 tys. dolarów, którą otrzyma organizacja "Reaction Institute", promująca rozwój społeczny i integrację społeczną, poprzez sport i edukację. Kwota została ogłoszona po 4 godzinnym spotkaniu z olimpijczykiem, sędziami oraz urzędnikami w Rio.

Dzięki tej decyzji pływak odzyskał swój paszport i może teraz wrócić z powrotem do kraju.

W imieniu całego komitetu, przepraszamy wszystkich Brazylijczyków za zaistniałe zamieszanie, które wywołali nasi reprezentanci - podkreślał Olimpijski Komitet Stanów Zjednoczonych w swoim oświadczeniu.

The Guardian

(mkr)