Klaudia Zwolińska zdobyła srebrny medal igrzysk europejskich i jednocześnie mistrzostw Europy w kajakowej konkurencji C1. To jej drugi krążek na tych igrzyskach.

Na krakowskim torze "Kolna" zwyciężyła Niemka Elena Lilik, a trzecia była Brytyjka Mallory Franklin.

Zwolińska wywalczyła już drugi medal na tej imprezie. W sobotę w swojej koronnej konkurencji K1 też była druga.

Zwolińska: Jestem w szoku

Medal Zwolińskiej w kanadyjkach to spora niespodzianka, gdyż pochodząca z Nowego Sącza zawodniczka specjalizuje się w konkurencji K1, w której w sobotę też była druga.  

Jestem w szoku. Myślałem, że to nie jest jeszcze mój czas, aby w tej konkurencji zaprezentować światowy poziom. Teraz będę bardziej wierzyć w siebie - przyznała Zwolińska, która nie zabrała za sobą dresu na ceremonię wręczenia medali i trzeba było biec po niego do hotelu.

Nie kryła, że płynęła bez wielkiej presji, bo ta towarzyszyła jej w sobotę. Tę konkurencję trenuję trzy, cztery lata, brakowało mi jeszcze powtarzalności. Moim celem minimum był finał, a popłynęłam tak, że się nawet nie spodziewałem. Było trochę błędów, ale ciężko oczekiwać ode mnie, żeby było idealnie. Teraz jak patrzę, ile mi zabrakło do złota, to gdybym jeszcze urwała ciut czasu, to pierwsze miejsce byłoby moje - analizowała.

Zwolińska w półfinale była dziewiąta. Do 10-osobowego finału nie udało się zakwalifikować Aleksandrze Stach, która uzyskała 16. wynik. 

W finale Zwolińska wystartowała jako druga, nie złapała karnych sekund i przed monitorem śledziła przyjazdy pozostałych rywalek. Początkowo nie wierzyła, że utrzyma medalową pozycję, ale w końcu okazało się, że rywalki nie mogą jej wyprzedzić. Bliska tego była reprezentująca Andorę Monica Doria Vilarrubla, lecz w końcówce ominęła bramkę, za co otrzymała 50 sekund karnych i spadła na 10. miejsce.

Jako ostatnia wystartowała Lilik. Niemka popłynęła znakomicie i mimo dwóch karnych sekund uzyskała lepszy czas do Zwolińskiej. Brązowy medal zdobyła utytułowana Brytyjka Mallory Franklin.

Pechowy start Sztuby

W rywalizacji mężczyzn w C1 złoty medal zdobył Brytyjczyk Ryan Westley, srebrny Hiszpan Miguel Trave, a brązowy Czech Vacalav Chalupka.

Pechowo zakończył się start Kacpra Sztuby, który w półfinale uzyskał siódmy wynik. W finale popłynął gorzej, ominął piątą bramkę i nałożone 50 sekund kary pozbawiło go szansy na dobrą lokatę. Sam awans do finału zawodnika AZS AWF Kraków trzeba jednak potraktować jako sukces, zwłaszcza że 10 dni temu podczas treningu zranił sobie dłoń. Na ranę nałożono pięć szwów i pod znakiem zapytania stanął nawet występ w tych zawodach.

Na swoim torze, przed polską publicznością liczyłem na nieco lepszy wynik. Przejazd półfinałowy potwierdził, że mogę walczyć o czołowe lokaty, jednak to jest kajakarstwo slalomowe. Tutaj może się wszystko wydarzyć, woda jest nieobliczalna. Gdy odchyliłem się do tytułu na bramce numer pięć, spojrzałem kątem oka na sędziego, który zasygnalizował 50 sekund karnych i to był moment dekoncentracji. Tak się zdarza, bo widzi się coś, czego nie chce się zobaczyć na trasie. Zdawałem więc sobie sprawę, że to nie będzie czysty przejazd, ale walczyłem do końca - relacjonował.

Do finału nie zdołali się przebić Grzegorz Hedwig i Michał Wierciuch. 

Hedwig, najbardziej doświadczony polski kanadyjkarz, zaliczył bardzo nieudany przejazd. Ominął jedną bramkę, za co otrzymał 50 sekund kary i ostatecznie został sklasyfikowany na 28. miejscu. Wiercioch, w 30-osobowej stawce, uzyskał 19. wynik.