Francuscy piłkarze po wygraniu półfinału mistrzostw Europy z Niemcami 2:0 świętowali jak Islandczycy, kopiując ich rytmiczne klaskanie. W Skandynawii odebrane zostało to jako "tania, bezwstydna i żenująca kradzież”, lecz Islandia pozwoliła na "pożyczkę".

Francuscy piłkarze po wygraniu półfinału mistrzostw Europy z Niemcami 2:0 świętowali jak Islandczycy, kopiując ich rytmiczne klaskanie. W Skandynawii odebrane zostało to jako "tania, bezwstydna i żenująca kradzież”, lecz Islandia pozwoliła  na "pożyczkę".
Francuscy piłkarze dziękują po meczu z Portugalią swoim kibicom za doping /TOLGA BOZOGLU /PAP/EPA

"Klaskanie z okrzykiem ‘Huh!’ znane jest już na całym świecie, zwłaszcza po ćwierćfinale, przegranym przez Islandię właśnie z Francją 2: 5, lecz gospodarze ukradli w bezwstydny sposób wspaniałą formą dopingu Wikingów" - skomentowały skandynawskie media.

"Najpierw brutalnie obdarli ich z marzeń, a później okradli z tego, co im pozostało" - napisał szwedzki dziennik "Aftonbladet".

Norweski "Verdens Gang" stwierdził, że "Francuzi, kradnąc Islandczykom ich doping, stali się po prostu śmieszni ze swoim marnym plagiatem".

Islandzka federacja piłkarska (KSI) skomentowała na portalach społecznościowych, że "przyjemnie jest być świadkiem oddania honoru naszemu dopingowi, lecz i tak nikt nie robi tego lepiej niż Islandczycy".

Pomocnik reprezentacji Alfred Finnbogasson napisał z kolei, że "nieładnie jest kraść, lecz tak długo jak wygrywacie na tych ME, będziemy traktować to jako pożyczkę".

 (j.)