Reprezentacja Polski miała w założeniu bez trudu zapewnić sobie awans z eliminacji na Euro 2024. Rzeczywistość okazała się brutalna. Polacy przegrali wszystkie dotychczasowe mecze wyjazdowe i są poza czołową dwójką w grupie, ale wciąż z szansami na awans.

Po beznadziejnym występie i porażce 0:2 z Albanią Biało-Czerwoni zajmują dopiero czwarte miejsce w grupie E z zaledwie sześcioma punktami w pięciu meczach.

10 punktów ma prowadząca w grupie Albania, po osiem Czechy i Mołdawia. Z tym, że Czesi rozegrali dopiero cztery spotkania.

Bezpośredni awans wywalczą dwie najlepsze ekipy z grupy. Teoretycznie Biało-Czerwoni mogą jeszcze wskoczyć do czołowej dwójki, ale muszą wygrać pozostałe mecze z Wyspami Owczymi, Mołdawią i Czechami oraz liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych meczach, a przede wszystkim na zwycięstwo Albanii nad Czechami.

Uratują nas baraże?

Jeśli reprezentacji Polski nie uda się awansować na co najmniej drugie miejsce w grupie, wciąż może awansować na Euro poprzez mecze barażowe w marcu przyszłego roku.

Wszystko za sprawą utrzymania się w 2022 roku w najwyższej dywizji (A) Ligi Narodów, a najlepsze ekipy z tych rozgrywek, które nie awansują z grupy, dostaną szansę w "dogrywce".

W barażach rywalizacja toczyć się będzie o trzy ostatnie przepustki do Euro 2024. Powalczy o nie 12 drużyn w trzech tzw. ścieżkach (po cztery zespoły), których zwycięzcy uzyskają awans. W każdej z tych ścieżek, identycznie jak w barażach o awans na mundial 2022, odbędą się półfinały i finał.

Kto zagra w barażach?

Pierwszeństwo udziału w barażach mają zwycięzcy poszczególnych grup w dywizjach Ligi Narodów (A, B i C), o ile - w co trudno uwierzyć w przypadku najwyższej dywizji - te zespoły nie wywalczą bezpośredniego awansu z tradycyjnych eliminacji.

W dywizji A swoje grupy Ligi Narodów wygrały Hiszpania, Chorwacja, Holandia i Włochy - obrońcy tytułu, którzy z tych drużyn są teraz w najtrudniejszej sytuacji.

Jednak w przypadku awansu zwolnią miejsce w barażach dla kilku następnych drużyn. Z najwyższej dywizji LN, kolejno, dla: Danii, Portugalii, Belgii, Węgier, Szwajcarii i właśnie dla Polski (łącznie 11. w najwyższej dywizji, ale 10. Niemcy mają zapewniony występ jako gospodarz).

I znów - trudno sobie wyobrazić brak bezpośredniego awansu z tradycyjnych eliminacji np. Danii, Portugalii czy Belgii. Polska może więc być niemal pewna, że w razie potknięcia w kwalifikacjach grupowych wystąpi w barażach w marcu 2024.

Gdyby dziś zakończyły się eliminacje, w "polskiej" ścieżce znalazłyby się także Włochy, Walia i Estonia.