Około 300 osób protestowało przed Pałacem Prezydenckim po zatrzymaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Demonstracja odbyła się także przed Komendą Rejonową Policji przy ul. Grenadierów w Warszawie. Tam pojawił się m.in. Jarosław Kaczyński. Kamiński i Wąsik zostali zatrzymani przez policję w Pałacu Prezydenckim. Najpierw zostali przewiezieni na komisariat policji, a przed godz. 22 trafili do aresztu.

Jak informuje reporterka RMF FM Magdalena Grajnert, zebrani przed Pałacem Prezydenckim skandowali hasło: "Tu jest Polska". Wiele osób miało biało-czerwone flagi.

Protestujący mówili, że nie spodziewali się, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostaną zatrzymani w Pałacu Prezydenckim.

Jestem głęboko zasmucony, że w Polsce się w tym momencie dzieje, to, co się dzieje. Że policja może bezprawnie zatrzymać uczciwych obywateli, uczciwych polityków - mówił naszej reporterce jeden z protestujących mężczyzn.

Jestem nauczycielem języka polskiego i mi się przypomina taki wiersz (Władysława) Broniewskiego: Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz - Polskę". I ta sytuacja jest rodem z tego wiersza. Jestem przerażony - dodawała kolejna osoba.

Adam Borowski, były działacz opozycji antykomunistycznej, wydawca, przewodniczący warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej" zapowiedział, że w środę o 20 również odbędzie się demonstracja przez Pałacem Prezydenckim.

Gorąca atmosfera przed komendą na Grenadierów

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili najpierw na Komendę Rejonowej Policji Warszawa VII przy ul. Grenadierów. Reporterka RMF FM Anna Zakrzewska, która znajdowała się przed jednostką policji, przekazała, że zebrali się tam zwolennicy Kamińskiego i Wąsika, którzy krzyczeli "więźniowie polityczny i "precz z komuną".

Co my mamy za wolność teraz? Do czego zmierzamy? Do czego zmierza ta Polska? - mówiła naszej reporterce jedna z protestujących kobiet.

Kilkudziesięciu funkcjonariuszy pilnowało wejścia z przodu i tyłu budynku. Przed komendą pojawiło się też kilku posłów, m.in. Jarosław Kaczyński, Jacek Ozdoba, Przemysław Czarnek czy Ryszard Terlecki.

Tłum skandował "Wpuścić posła". Policjanci nie wpuścili ich jednak do środka. 

Poseł PiS Radosław Fogiel zaznaczył, że policja działa wbrew prawu, a posłowie będą kontynuować interwencję.

Następnie politycy PiS pojechali przed Areszt Śledczy-Warszawa Grochów. To niebywały skandal, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik siedzą w więzieniu; są pierwszymi więźniami politycznymi po 1989 r.; ludzie, którzy do tego doprowadzili poniosą konsekwencje - mówił Jarosław Kaczyński.

Kamiński i Wąsik zatrzymani w Pałacu Prezydenckim

Kamiński i Wąsik przybyli dziś do Pałacu Prezydenckiego na zaproszenie Andrzeja Dudy. Mieli uczestniczyć w uroczystości zaplanowanej na g. 11 w Pałacu. Przebywali tam prawdopodobnie od kilku godzin.

Przed godz. 20 do budynku Kancelarii Prezydenta przy Krakowskim Przedmieściu dostali się funkcjonariusze policji. Działo się to pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie spotykał się z Belwederze z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską.

Jak czytamy na X Kancelarii Prezydenta, "po powrocie z Belwederu Prezydent miał jeszcze rozmawiać z Panami Posłami". "W tym momencie doszło do wejścia Policji do Pałacu Prezydenckiego. Nie zostały mi okazane żadne dokumenty" - czytamy na X Kancelarii.

"Kiedy rozmawialiśmy z Panami naprzeciwko gabinetu Prezydenta, funkcjonariusze policji zatrzymali prezydenckich gości. Została naruszona godność polskiego państwa, godność ułaskawionych przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Już po wyprowadzeniu Panów, zostało złożone pismo do mnie od Komendanta Głównego Policji, które jeszcze nie dotarło do moich rąk" - dodano.

Policjanci - ku zaskoczeniu zatrzymywanych, którzy gościli u prezydenta od rana -  wylegitymowali ich i podali podstawy interwencji. Kamiński i Wąsik byli zaskoczeni, jednak nie stawiali oporu i zostali wyprowadzeni na zewnątrz. Teraz, zgodnie z decyzją sądu, trafią do zakładu karnego.

Jak powiedziała rzeczniczka Komendy Stołecznej Policji kom. Marta Gierlicka, "zgodnie z nakazem sądu osoby, których dotyczyły dyspozycje, zostały zatrzymane".

"Zatrzymani zgodnie z poleceniem sądu" - napisał na X (dawny Twitter) Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Stołeczna policja przekazała w mediach społecznościowych, że "w nawiązaniu do wcześniejszej wiadomości, informujemy, że zgodnie z nakazem sądu, osoby których dotyczyły dyspozycje, zostały zatrzymane".

W kolejnym poście policja poinformowała, że "osoby, w stosunku do których prowadzono czynności, zgodnie z nakazem sądu, zostały doprowadzone do właściwej jednostki penitencjarnej". 

Chodzi o Areszt Śledczy Warszawa-Grochów.