Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że wszystkie kraje demokratyczne obawiają się odwetu po zabiciu szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena przez siły amerykańskie. "Dlatego zachowujemy taką czujność jak wszystkie zachodnie tajne służby" - dodał.

W wieczornym wywiadzie dla telewizji RAI szef włoskiego rządu podkreślił, że zabicie bin Ladena oznacza także eliminację inspiratora całej wywrotowej polityki Al-Kaidy. Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że nie można obniżyć czujności. Przeciwnie - dodał odnosząc się do stanu podwyższonej gotowości - trzeba mieć anteny w górze.

Włoskie ministerstwo spraw wewnętrznych wydało komunikat, w którym poleciło wzmocnienie ochrony wszystkich newralgicznych obiektów w całym kraju oraz miejsc kultu i symboli chrześcijaństwa, poczynając od Watykanu, ze względu na groźbę możliwych pojedynczych działań odwetowych.

Sytuacja po śmierci najgroźniejszego terrorysty świata będzie jednym z tematów rozmów Berlusconiego z amerykańską sekretarz stanu Hillary Clinton, która przyjechała z wizytą do Rzymu.