W Sejmie dyskutowano dziś o zakazie hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Podczas posiedzenia jednego z zespołów parlamentarnych zaprezentowano projekt ustawy w tej sprawie.

Dziś w Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro. W jego trakcie zaprezentowano projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt zakazującego hodowli zwierząt na futra oraz dyskusja nad nim.

Autorką projektu jest Małgorzata Tracz - wywodząca się z KO posłanka partii Zieloni. Jest ona jednocześnie przewodniczącą zespołu.

Komentarz firmy zajmującej się hodowlą

Jeśli przepisy weszłyby w życie w takim kształcie jak teraz, to od przyszłego roku zacząłby obowiązywać zakaz tworzenia nowych ferm, a do 2029 roku zamknąć musiałyby się te istniejące. 5-letnie vacatio legis i perspektywa odszkodowań wypłaconych przez państwo nie satysfakcjonuje jednak hodowców.

Tam są zapisy, które absolutnie nie wchodzą w grę, żeby je zaakceptować. My chcemy pracować - rolnicy chcą pracować uczciwie. Nie może być zgody na to, żeby zamykać jakąkolwiek gałąź rolnictwa - powiedział RMF FM Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i hodowca zwierząt futerkowych.

Jak z kolei zaznaczył w rozmowie z PAP, "nie może być zgody na to, żeby grupka posłów, która ma swój określony światopogląd, razem z organizacjami antyhodowlanymi próbowała niszczyć branżę zwierząt futerkowych w Polsce".

Podkreślił, że Polska jest liderem w tej branży na świecie. Polska się rozwija i nie może być tak, że ktokolwiek zabrania komukolwiek prowadzenia legalnej działalności. Po nas przyjdzie ktoś inny. Po zwierzętach futerkowych przyjdą krowy i świnie. (...) Nie będzie zgody hodowców i rolników, żeby na czyjeś zawołanie tracić pracę. Jesteśmy całkowicie przeciwni takiemu rozwiązaniu - podkreślił. Nie chcemy odszkodowań, my chcemy sami pracować uczciwie - dodał.

Olko: Dwie trzecie Polaków opowiada się za tym zakazem

Projekt budzi wiele emocji, ale - jak przekonuje posłanka Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Piekarska - posłowie są otwarci na dyskusje z branżą. Jeżeli 5 lat jest za mało, 6 byłoby lepiej - zróbmy 6 - powiedziała parlamentarzystka w rozmowie z RMF FM.

Posłanka Lewicy Dorota Olko, członkini tego zespołu, powiedziała PAP, że ma nadzieję, iż zakaz uda się przeprocesować w tej kadencji Sejmu. Dwie trzecie Polaków opowiada się za tym zakazem, a 90 proc. polskich futer trafia na eksport. Przygotowane są szczodre odszkodowania, które pomogą się przebranżowić hodowcom, którzy musieliby się zamknąć. To jest projekt, który nie powinien budzić kontrowersji, najwyższy czas go wprowadzić w Polsce - oświadczyła Olko.

Zaznaczyła, że zespół ds. hodowli zwierząt na futra zajmuje się tylko sprawą zwierząt futerkowych, i - jak zapewniła -  obecnie nikt nie postuluje zakazu hodowli w ogóle.

Olko została zapytana o to, czy zwierzęta futerkowe mogą wywołać konflikt w koalicji rządzącej. Mam nadzieję, że koalicja nie przestraszy się niewielkiej grupy, tak jak przestraszył się Jarosław Kaczyński i wycofał się z "piątki dla zwierząt". To jest silne lobby, ale mam nadzieję, że nie zastraszy posłów i posłanek, bo (...) mówimy tu o naprawdę wąskiej branży, z której prawie nikt w Polsce nie korzysta - odpowiedziała.

Szczegóły projektu

Jak czytamy w streszczeniu projektu "poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt ma na celu wprowadzenia zakazu chowu i hodowli zwierząt na futro, który podyktowany jest wieloma czynnikami gospodarczymi, społecznymi, środowiskowymi, epidemiologicznymi, a również etycznymi".

"Projekt zakłada, że podmioty i rolnicy prowadzący w dniu wejścia w życie ustawy działalność polegającą na chowie lub hodowli zwierząt futerkowych, będą mogli ją prowadzić do dnia 1 stycznia 2029 roku na podstawie przepisów dotychczasowych. Oznacza to wprowadzenie 5-letniego okresu przejściowego dla około 363 ferm widniejących w rejestrze Głównego Inspektoratu Weterynarii, w tym 14 o statusie działalności zawieszonej" - brzmi treść streszczenia.

Dodano, że "projekt zakłada odszkodowania dla podmiotów i rolników prowadzących w dniu wejścia w życie ustawy działalność polegającą na chowie lub hodowli zwierząt futerkowych, które obejmują wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które podmiot lub rolnik mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała".

Polska jest największym producentem futer w Europie i drugim na świecie. W naszym kraju hoduje się około 4 miliony zwierząt.