W Wielkiej Brytanii zdecydowanie przeważają zwolennicy wojny z Irakiem, wojny zakończonej zwycięstwem sił koalicji. Według najnowszych sondaży "tak” dla wojny mówi 84 proc. Brytyjczyków. Od chwili rozpoczęcia konfliktu w Zatoce Perskiej zginęło 23 brytyjskich żołnierzy. Większość w wyniku nieszczęśliwych wypadków.

Wraz z rozpoczęciem konfliktu w Iraku nastąpiła diametralna zmiana w opinii Brytyjczyków na temat wojny. Większość z nich uważa, iż inwazja na Irak nie była uzasadniona, choć udziela poparcia żołnierzom i uważa, iż rozpoczęta wojna musi się zakończyć zwycięstwem koalicji.

Tony Blair ma jednak zażartych przeciwników, nawet w szeregach swojej partii. Były minister spraw zagranicznych Robin Cook wezwał wprost do przerwania działań wojennych i powrotu żołnierzy.

Wczoraj do Wielkiej Brytanii przywieziono ciała 10 Brytyjczyków poległych w Iraku. 8 nich zginęło w wypadku helikoptera, 2 zestrzelił amerykański pocisk.

Robin Cook uważa, iż wojna w Iraku jest niesłuszna i krwawa, a amerykańska administracja jest sparaliżowana oporem Irakijczyków i nie ma pojęcia co począć dalej. Z sondaży wynika, że opinie brytyjskiego polityka popiera tylko 11 proc. mieszkańców Wysp. Natomiast Tony Blair cieszy się poparciem połowy społeczeństwa.

Foto: Archiwum RMF

18:20