Bombardowania prowadzone przez siły koalicji na południe od Bagdadu to prawdziwy horror. Pozostają po nich dziesiątki porozrywanych przez eksplozje ciał - ostrzega rzecznik Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który odwiedził rejon miejscowości Hilla.

Hilla to miasto leżące około 80 km od Bagdadu. Amerykańscy marines zdobyli tam dziś most nad jednym z kanałów, a ich rajd wspierała artyleria, rakiety i bombowce B 52.

Dyrektor miejscowego szpitala twierdzi, że w wyniku ostrzału w Hilli zginęło 33 cywilów, w tym wiele dzieci. 310 osób zostało rannych. Wśród ofiar jest między innymi 15-osobowa rodzina, która podróżowała półciężarówką. W samochód uderzyła rakieta, wystrzelona przez helikopter Apache.

Tymczasem – jak podaje Ministerstwo Obrony - kolejny brytyjski żołnierz zginął przypadkowo w rejonie Zatoki Perskiej. Wiadomo, że doszło do wypadku samochodowego, jednak jego bliższe szczegóły nie są znane. Tym samym liczba ofiar po stronie brytyjskiej od początku wojny z Irakiem wzrosła do 27.

FOTO: Archiwum RMF

03:10