Minister rolnictwa Czesław Siekierski wypowiedział się na temat rezygnacji Michała Kołodziejczaka z funkcji wiceministra. W centrum uwagi znalazły się nie tylko indywidualne decyzje, ale przede wszystkim wpływ tych działań na stabilność koalicji rządowej. Siekierski nie owijał w bawełnę: "Działania pana ministra zaczęły szkodzić jedności koalicji. To jest niedopuszczalne, bo koalicja jest pewną wartością" – powiedział.
W środę wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak podczas konferencji prasowej poinformował o swoim odejściu z rządu. Powodem tej decyzji mają być złe relacje z szefem resortu Czesławem Siekierskim.
Do jego rezygnacji odniósł się sam Siekierski, który podkreślił, że "to nie jest poziom ministra Kołodziejczaka dokonywać tak daleko idących ocen, które nie służą jedności koalicji, nie służą rządowi". Te słowa rzucają cień na dotychczasową współpracę i wskazują na głębokie rozbieżności w podejściu do zarządzania i realizacji polityki rządowej.
Minister rolnictwa nie szczędził słów krytyki, wskazując na "obciążenia, wynikające ze specyfiki pana ministra". Siekierski zaznaczył, że Kołodziejczak często dążył do przyspieszenia procesów, ignorując przy tym konieczność przestrzegania procedur.
Często uważał, że pewne działania dokonują się zbyt wolno, chciał iść na skróty. Wprowadzanie pewnych rozwiązań wymaga procedur i ja chciałem tych procedur przestrzegać - wyjaśnił Siekierski.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że "zrobił wszystko, żeby pan minister dobrze wszedł w działania resortu".
Miałem świadomość, że są to nowe obszary dla niego, stąd na samym początku dokonaliśmy prezentacji poszczególnych departamentów, zakresu spraw, które są w resorcie. Pan minister dostał bardzo ciekawe obszary, także jeśli chodzi o nadzór. Myślę, że to otwarcie z naszej strony w stosunku do pana ministra było wyjątkowe - powiedział Siekierski.
Minister zauważył, że Michał Kołodziejczak podejmował pewne działania poza resortem. W ocenie Siekierskiego wynikało to z faktu, że Kołodziejczak trafił do MRiRW jako związkowiec.
Siekierski wskazał również, że już wcześniej przejął niektóre kompetencje wiceministra Kołodziejczaka. Były różne relacje między nim a pracownikami, dyrekcją departamentu. Uważałem, że żeby uspokoić atmosferę, niektóre rzeczy w okresie przejściowym będę osobiście nadzorował - stwierdził.
Minister wyraził też nadzieję na przyszłą współpracę z Kołodziejczakiem już poza ministerstwem. Byłaby to duża wartość dla rolnictwa i resortu. Zobaczymy jaką drogą pójdzie minister Kołodziejczak - podsumował szef MRiRW.
Dzisiaj Michał Kołodziejczak opublikował również list, który napisał do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego. "Polska wieś i rolnictwo przechodzą gwałtowną zmianę, która w Polsce poza wielkimi miastami wywołuje wiele lęków, frustracji, a nawet gniewu. Przystosowanie się do nowej sytuacji i wyzwań z nią związanych nie jest dla nas rolników łatwe. Nadal nie funkcjonuje atrakcyjny wizerunek rolnika, co pokazała ostatnia kampania prezydencka" - pisze Kołodziejczak.
"Wysiłki, które podjęliśmy wraz z Donaldem Tuskiem w kampanijnym boju w 2023 roku, pokazały, że rolnik i przedstawiciel wielkomiejskiej Polski razem potrafią współdziałać dla dobra kraju. Okazało się to wielkim sukcesem" - podkreśla dalej.
Jak dodał, wspólny sukces nie doczekał się kontynuacji w ostatnich wyborach prezydenckich, a "kampanijne działania PSL okazały się płonne". "Rolnicy odwrócili się, gdyż nie została skierowana do nich żadna oferta. (...) Z braku klarownej oferty po naszej stronie wybrali propozycję prawicy, która ma na celu jedynie uśmierzenie lęku Polskiej Wsi przed zmianami i zagwarantowanie, że nie będzie musiała już mierzyć się z wyzwaniami cywilizacyjnym" - podkreślił.
"Pana (ministra - przyp. red.) zarzuty pod moim adresem przemilczę. To one wystawiają Panu niezbyt dobre świadectwo jako przełożonemu i szefowi. Przykry jest też fakt, że dał się pan bezrefleksyjnie 'zespinować' prawicy" - podkreśla.