"Na razie zdecydowałem o tym, by nie angażować pana Błażeja Spychalskiego w żadne działania, które prowadziłyby do reprezentowania prezydenta Rzeczpospolitej" - oświadczył w piątek Andrzej Duda. Spychalski, który jest byłym rzecznikiem prezydenta, a obecnie jego doradcą społecznym, oraz jego żona Sandra usłyszeli w czwartek łącznie siedem zarzutów m.in. korupcyjnych. "Było to dla nas zaskoczeniem" - dodał Duda.

Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski (wyraził zgodę na podawanie pełnych danych - red.) oraz jego żona Sandra usłyszeli zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Collegium Humanum

"Podejrzani złożyli wyjaśnienia, a następnie prokurator zastosował wobec Błażeja S. oraz Sandry S. wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego w wysokości odpowiednio 100 tys. zł i 40 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami" - poinformowała w piątek Prokuratura Krajowa. 

Andrzej Duda: Uważnie się przyglądamy tej sprawie

Patrzymy na tę sytuację z uwagą. Nie ukrywam, że było to dla nas zaskoczeniem, że do takiej sytuacji doszło. Rozumiem, że prokuratura prowadzi swoje czynności i dokonała przesłuchania, a pan minister złożył wyjaśnienia. Obecnie ma status mojego doradcy społecznego. To jest funkcja, która jest funkcją nieodpłatną. Tylko w taki sposób jest związany z kancelarią prezydenta. Czekam na to, w jaki sposób prokuratura będzie to wyjaśniała i jakie będą dalszy decyzje prokuratury - powiedział Andrzej Duda w piątek podczas wizyty w Krakowie, komentując zarzuty postawione Błażejowi Spychalskiemu. 

Na razie zdecydowałem, żeby zwrócić się o szefowej kancelarii, pani minister Małgorzaty Paprockiej, żeby nie angażować pana Błażeja Spychalskiego w żadne działania, które prowadziłyby do reprezentowania Prezydenta RP do czasu, dopóki ta sprawa nie będzie wyjaśniona. Pamiętajmy, że mimo że prokuratura działa, to jest jeszcze moment, w którym panu ministrowi przysługuje pełne domniemanie niewinności, natomiast uważnie przyglądamy się tej sprawie (...) i temu, czy jest to w jakiś sposób związane z działaniami w kancelarii prezydenta - dodał.  

Prokuratura o szczegółach sprawy "Błażeja S."

Błażejowi Spychalskiemu prokurator przedstawił "cztery zarzuty dotyczące wręczenia byłemu rektorowi Collegium Humanum - Szkoły Głównej Menadżerskiej, Pawłowi Cz., korzyści majątkowych oraz osobistych, jak również obietnicy udzielenia korzyści osobistej w zamian za uzyskanie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia przez Błażeja S. oraz Sandrę S. studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration bez ich faktycznego odbycia".

Jak podkreślono w komunikacie, korzyści te polegały na dokonaniu wpłaty w kwotach 9500 zł i 7430 zł na rachunek Collegium Humanum, a także na udzieleniu obietnicy poparcia kandydatury Pawła Cz. na członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP oraz pomocy w uzyskaniu odznaczenia państwowego.

"Ponadto Błażej S. udzielił Pawłowi Cz. korzyści osobistej w postaci poparcia imieniem Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP u Szefa Państwowego Inspektoratu Nadzoru Jakości Edukacji przy Gabinecie Ministrów Republiki Uzbekistanu i u ambasadora tej Republiki akredytacji na prowadzenie filii Collegium Humanum w Uzbekistanie" - przekazała prokuratura.

Błażej Spychalski podejrzany jest również o to, że starając się o zatrudnienie w spółce Orlen S.A., posłużył się poświadczającym nieprawdę dokumentem, potwierdzającym ukończenie studiów podyplomowych MBA.