Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Błażej Spychalski oraz jego żona Sandra usłyszeli zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Collegium Humanum. Prokuratura przekazała nowe informacje w tej sprawie.
"Dziś rano na polecenie Śląskiego Wydziału Zamiejscowego d/s Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach agenci CBA zatrzymali Błażeja S., byłego rzecznika prasowego Prezydenta RP, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Po zakończeniu czynności procesowych mężczyzna zostanie przewieziony do wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Katowicach" - poinformował na platformie X Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy szefa MSWiA.
Jak dodał, zatrzymanie ma związek ze śledztwem CBA w sprawie nieprawidłowości w Collegium Humanum.
Wieczorem prokuratura poinformowała o postawieniu zarzutów Błażejowi Spychalskiemu (wyraził zgodę na publikowanie swoich danych i wizerunku) oraz jego żonie Sandrze.
"Błażejowi S. prokurator przedstawił cztery zarzuty dotyczące wręczenia byłemu rektorowi Collegium Humanum, Pawłowi Cz., korzyści majątkowych oraz osobistych, jak również obietnicy udzielenia korzyści osobistej w zamian za uzyskanie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci świadectwa ukończenia przez Błażeja S. oraz Sandrę S. studiów podyplomowych Executive Master of Business Administration (MBA) bez ich faktycznego odbycia" - poinformowała prokuratura.
Jak podkreślono w komunikacie, korzyści te polegały na dokonaniu wpłaty w kwotach 9500 zł i 7430 zł na rachunek Collegium Humanum, a także na udzieleniu obietnicy poparcia kandydatury Pawła Cz. na członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP oraz pomocy w uzyskaniu odznaczenia państwowego.
"Ponadto Błażej S. udzielił Pawłowi Cz. korzyści osobistej w postaci poparcia imieniem Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP u Szefa Państwowego Inspektoratu Nadzoru Jakości Edukacji przy Gabinecie Ministrów Republiki Uzbekistanu i u ambasadora tej Republiki akredytacji na prowadzenie filii Collegium Humanum w Uzbekistanie" - przekazała prokuratura.
Błażej Spychalski podejrzany jest również o to, że starając się o zatrudnienie w spółce Orlen S.A., posłużył się poświadczającym nieprawdę dokumentem, potwierdzającym ukończenie studiów podyplomowych MBA.
Jego żonie, Sandrze, prokurator przedstawił trzy zarzuty. Jeden z nich dotyczy użycia dyplomu MBA w czasie ubiegania się o przyjęcie do pracy w Banku Gospodarstwa Krajowego, mimo iż nie odbyła takich studiów. Kobiecie ogłoszono ponadto dwa zarzuty dotyczące wyłudzenia nienależnego wynagrodzenia związanego z zatrudnieniem w Radzie Nadzorczej Wojskowego Centralnego Biura Konstrukcyjno-Technologicznego S.A. z siedzibą w Warszawie oraz Radzie Nadzorczej Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu, posługując się poświadczającym nieprawdę dokumentem w postaci dyplomu Executive Master of Business Administration.
Używając takiego świadectwa w obu instytucjach, żona Błażeja Spychalskiego wprowadziła w błąd osoby uprawnione do opiniowania i powoływania członków rady nadzorczej. Żona Błażeja Spychalskiego z tytułu zatrudnienia w ww. radach nadzorczych uzyskała wynagrodzenie odpowiednio w kwotach 2619,48 zł oraz 53601,75 zł.
Jak poinformowano, podejrzani złożyli wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec Spychalskiego oraz jego żony wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego w wysokości odpowiednio 100 tys. zł i 40 tys. zł, dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się z określonymi osobami.
Aktualnie w toku śledztwa, we wszystkich jego wątkach, zarzuty przedstawiono łącznie 58 podejrzanym.
PK wyjaśniła, że zatrzymanie Błażeja Spychalskiego było uzasadnione koniecznością przeprowadzenia konfrontacji z innymi podejrzanymi.