Przez cały dzień na Irak spadają bomby i rakiety. Ok. 16.30 na przedmieściach irackiej stolicy słychać było 5 głośnych eksplozji. Jedyną formą obrony, którą zastosowali Irakijczycy było podpalenie ropy naftowej w okopach wykopanych wokół miasta.

Początkowo dym unoszący się nad iracką stolicą kojarzono z kolejnymi wybuchami. Wcześniej zawyły syreny alarmowe, a nad miastem pojawiły się samoloty. W obawie przed następnym nalotem bombowym z centrum prasowego ministerstwa informacji ewakuowano nawet zagranicznych dziennikarzy.

Chwilę później okazało się jednak, że słupy dymu to nie efekt kolejnego bombardowania a podpalenia rowów wypełnionych ropą. Pożarów nikt nawet nie próbował ugasić.

To celowe zadymienie, aby ograniczyć widoczności nad miastem i uniemożliwić satelitom amerykańskim namierzenie celów dla kolejnych amerykańsko-brytyjskich ataków lotniczych.

Foto: Archiwum RMF

19:10