"Wczoraj marszałek Senatu w bezprecedensowy sposób wykorzystał narzędzie orędzia państwowego do próby okłamania i wprowadzenia w błąd Polaków. Kłamstwa nie mogą pozostać bez odpowiedzi" - powiedziała w sobotnim orędziu marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Marszałek Sejmu w sobotę wieczorem wygłosiła orędzie. W swoim wystąpieniu odniosła się do wcześniejszego orędzia wygłoszonego w piątek przez marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Marszałek Senatu w wystąpieniu mówił, że z niedowierzaniem przyjmuje kolejne informacje "wychodzące na jaw w związku z aferą wizową rządu PiS". Podkreślił, że "polskie wizy, dokumenty uprawniające do wjazdu na teren naszego kraju, były sprzedawane na straganach w krajach Azji i Afryki". Dzięki temu - wskazał - "setki tysięcy migrantów napłynęły do naszej ojczyzny, a na tym procederze nie tylko prawdopodobnie zarobili, ale według doniesień mediów zorganizowali go najwyżsi polscy urzędnicy".

To największa afera, z jaką mierzyliśmy się w XXI wieku. Korupcja na najwyższych szczeblach władzy, sprowadzenie bezpośredniego zagrożenia na nas wszystkich. I to przez ludzi, którzy mają usta pełne frazesów o bezpieczeństwie - dodał.

Marszałek Witek powiedziała w sobotę, że "wczoraj Marszałek Senatu w bezprecedensowy sposób wykorzystał narzędzie orędzia państwowego do próby okłamania i wprowadzenia w błąd Polaków". Trwająca kampania wyborcza nie zwalnia nas polityków z odpowiedzialności, a przede wszystkim z przyzwoitości. Kłamstwa nie mogą pozostać bez odpowiedzi - oświadczyła.

Do Europy ze zdwojoną siłą powrócił kryzys migracyjny. Nielegalni imigranci, najczęściej młodzi mężczyźni w sile wieku, szturmują wybrzeża Włoch, Grecji i innych państw basenu Morza Śródziemnego. Chcą dostać się do zachodnich państw Unii Europejskiej, bo ta, poprzez politykę otwartych drzwi - prowadzoną przez kanclerz Angelę Merkel i realizowaną przez brukselską biurokrację, w tym przez Donalda Tuska i jego europejską partię EPP, zachęciła ich do takich działań. Tak samo jak zachęciła do tego propozycja przymusowej relokacji, która była bez wątpienia ważną przyczyną nowej inwazji nielegalnych imigrantów na Europę - stwierdziła w orędziu Witek.

Jak oceniła, "dziś trwa regularna inwazja na wyspę Lampeduza". Wczoraj wróciłam z wizyty w Rzymie. Rozmawiałam z wieloma politykami i tam ta sprawa jest na pierwszym miejscu, nie ma ważniejszych tematów. Kolejne państwa UE, Niemcy, Francja czy Austria, wprowadzają procedury uszczelniające granice, bojąc się, że kryzys szybko rozleje się także na ich kraje - dodała Marszałek Sejmu.

"To polskie państwo i jego organy wykryły niebezpieczeństwo naruszenia procedur ws. wydawania wiz"

Co w tym czasie robi polska opozycja? Wprowadza Polaków w błąd. Sufluje opinii publicznej wyolbrzymioną do niebotycznych rozmiarów sprawę rzekomego wydania wiz pracowniczych z naruszeniem procedur. Tu potrzebne jest jasne wyjaśnienie i sprostowanie opozycyjnej manipulacji - to polskie państwo i jego organy wykryły niebezpieczeństwo naruszenia procedur. Pomimo braku formalnych zarzutów wobec osób mogących brać w tym udział, natychmiast wyciągnięto twarde konsekwencje. Sprawa jest skrupulatnie wyjaśniana, państwo sprawnie zadziałało, by przeciąć domniemane nieprawidłowości - oświadczyła marszałek Sejmu, nawiązując do sprawy wiz.

Jak dodała, "te fakty dla opozycji nie mają żadnego znaczenia". By odwrócić uwagę od realnego problemu, czyli inwazji nielegalnych imigrantów na Europę, opozycja i zaprzyjaźnione z nią ośrodki medialne rozpętują całą machinę kłamstwa i hejtu na rząd. Zawstydzające jest to, że publicznie głos w tej sprawie zabiera osoba, która sama ma poważne problemy z prawem - powiedziała.

Warto postawić pytanie, po co to robią? Donald Tusk próbuje w ten sposób odwrócić uwagę od tego, że ręka w rękę z ówczesną kanclerz Niemiec był architektem tej niebezpiecznej polityki, pozwalającej na właściwie niekontrolowane wpuszczanie nielegalnych imigrantów. Donald Tusk mówił o karach dla Polski za brak zgody na ich przymusową relokację do naszego kraju. Jego partyjna koleżanka Ewa Kopacz, łamiąc solidarność państw Grupy Wyszehradzkiej zgodziła się na ten mechanizm, a jej rzecznik zapewniał, że "jesteśmy gotowi na przyjęcie każdej liczby" - mówiła Witek.

"Tusk to nic innego jak Lampeduza w Polsce"

Marszałek Sejmu stwierdziła, że "premier Donald Tusk to nic innego jak Lampeduza w Polsce". Gdyby dziś rządził Tusk, Polki nie wychodziłyby po zmroku z domu, a rodzice baliby się posyłać dzieci same do szkoły czy na basen. Na polskich ulicach płonęłyby samochody, a poruszanie się komunikacją miejską byłoby nie lada odwagą. Dzielnice grozy nie byłyby fikcją filmową, ale rzeczywistością z jaką mierzą się miasta we Francji czy Szwecji. Takiej chcieli Polski - oceniła.

Dziś przed wyborami robią wszystko, by ten temat zszedł na drugi plan. Kreują medialne manipulacje tylko po to, by odwrócić uwagę od swoich poprzednich działań, ale i planu na przyszłość. Powrót Tuska to chaos i niebezpieczeństwo dla Polaków. Takie były jego rządy! Nie wolno dać mu drugiej szansy, by powtórzył te same błędy. Zwracam się do Państwa, żebyśmy nie dali się nabrać się na te nieczyste tricki. Donald Tusk chce uchylić się od odpowiedzi na proste pytanie: Czy zgodzi się na jakikolwiek udział Polski w unijnym mechanizmie przymusowej relokacji imigrantów? By uciec od tego, już dziś zapowiada, że unieważni referendum, w którym to pytanie pada - mówiła Witek.

Nie pozwólmy, by głos i decyzje Polaków w sprawie tak fundamentalnej jak bezpieczeństwo zostały zignorowane. Warto zaufać tym, którzy są wiarygodni i dotrzymują słowa. Tym, którzy swoimi dotychczasowymi działaniami udowodnili, że gwarantują bezpieczną przyszłość i to, że to Polacy będą decydować, jakiej chcą Polski - powiedziała marszałek Sejmu.