Szymon Hołownia nie zjawił się na przesłuchanie w prokuraturze w sprawie jego słów o "zamachu stanu". Było ono zaplanowane na godz. 11:00. Marszałek Sejmu miał wówczas złożyć wyjaśnienia w związku ze swoim kontrowersyjnym stwierdzeniem. W tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze wpłynęło od Krajowej Rady Sądownictwa i prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Na poniedziałek o godz. 11:00 była zaplanowana kontynuacja przesłuchania marszałka Sejmu w charakterze świadka. Chodzi o jego słowa z lipca o "zamachu stanu". Hołownia jednak na przesłuchaniu się nie stawił.
Z ekspertyz prawnych wynika, że Marszałek Sejmu jako organ państwa jest zobowiązany na odpowiadanie na pytania prokuratorów, a nie zawiadamiających o przestępstwie - poinformował reprezentujący Marszałka mec. Filip Curyło. Chodzi o obecność prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego oraz mec. Bartosza Lewandowskiego - pełnomocnika KRS. Po pierwszym przesłuchaniu marszałka Sejmu, które odbyło się 10 października, mec. Lewandowski miał oznajmić, że zarówno on, jak i prezes TK będą mieli do Hołowni "szereg dodatkowych pytań".
Z bycia organem państwa wynikła konieczność zasięgnięcia opinii (...) procesualisty pana profesora Andrzeja Sakowicza. Z opinii wynika jednoznacznie, że w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli KRS i Trybunału Konstytucyjnego, nie są to bowiem podmioty, które można uznać za pokrzywdzone w tej sprawie - oświadczył mec. Curyło i dodał, że Hołownia udzielił już odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury.
Do decyzji marszałka Sejmu odniósł się rzecznik warszawskiej prokuratury prok. Piotr Antoni Skiba, który w poniedziałek wygłosił oświadczenie w tej sprawie.
Po analizie tego pisma Prokuratura Okręgowa w Warszawie stwierdza, że nie zostały dochowane względy tzw. kindersztuby procesowej, uznajemy, że w sposób nieuprawniony pełnomocnik świadka, a de facto również świadek, uzurpował sobie prawo do oceniania, kto może być pokrzywdzonym w tym postępowaniu, a kto nie może być pokrzywdzony, co należy do gestii gospodarza postępowania, czyli prokuratura - podkreślił.
Pełnomocnik Hołowni posiłkował się m.in. opinią złożoną przez Biuro Analiz Sejmowych, która nie została dołączona - zwrócił uwagę prok. Skiba. Niemniej, nieobecność marszałka Sejmu miała być usprawiedliwiona jego wizytą zagraniczną.
Rzecznik oznajmił, że prokuratura uznaje dokumenty złożone w biurze podawczym w imieniu Hołowni za "wyraz braku szacunku nie tylko dla prokuratury, ale przede wszystkim również dla stron procesowych, które w dniu dzisiejszym stawiły się na przesłuchanie m.in. przedstawiciela organu, prezesa Trybunału Konstytucyjnego".
Prok. Skiba przekazał również, że zostały wyznaczone nowe terminy przesłuchania - 12 i 17 grudnia. Wezwanie zostanie skierowane do Kancelarii Sejmu.
Do sprawy odniósł się w poniedziałek również przedstawiciel KRS mec. Bartosz Lewandowski.
Uważam, że jest to (...) skandal, to delikatnie mówiąc. Nie ma czegoś takiego, że sobie świadek wybiera, na czyje pytanie odpowiada, w sytuacji, gdy stroną postępowania jest KRS i TK - ocenił mec. Lewandowski. Oznajmił, że będzie się konsultował z KRS w sprawie dalszych kroków.
Z kolei Kancelaria Sejmu wydała oświadczenie, w którym zwraca uwagę na wątpliwości, czy przesłuchanie może być kontynuowane w obecności przedstawicieli TK i KRS. Przekazano, że Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu otrzymało zlecenie sporządzenia opinii prawnej w tej sprawie.
"Zgodnie z konkluzjami tej opinii, Marszałek Sejmu poinformował pisemnie pod koniec ubiegłego tygodnia Prokuraturę o swoim stanowisku, że w przypadku czynów, których dotyczy postępowanie (określonych w art. 127 i 128 Kodeksu Karnego) nie jest możliwe nabycie statusu pokrzywdzonego przez jakąkolwiek osobę, w tym przedstawicieli konstytucyjnych organów państwa. W konsekwencji nie jest to możliwe także w odniesieniu do przedstawicieli TK i KRS. W efekcie Marszałek Sejmu uznał za niedopuszczalny swój udział w planowanym przesłuchaniu i odpowiedzi na pytania nieuprawnionych podmiotów" - można przeczytać w oświadczeniu.
"W uzupełnieniu argumentacji Marszałek Sejmu wskazał także przeszkodę faktyczną wzięcia udziału w czynności procesowej - obecność 3 listopada br. poza Polską w związku z wizytą zagraniczną oraz konieczność kierowania obradami Sejmu i jego organów w ramach 44. posiedzenia Sejmu w dniach 4-7 listopada br." - dodano.


