Konny zaprzęg potrącił 10-letniego chłopca na trasie do Morskiego Oka w okolicach Wodogrzmotów Mickiewicza. Policja już zatrzymała fiakra, który odjechał z miejsca wypadku. Dziecko ze zwichniętą nogą i bólami brzucha trafiło do szpitala.

Młody turysta z Mazowsza razem z mamą chciał dojść do schroniska. Z niewyjaśnionych jeszcze powodów, na trasie do Morskiego Oka na chłopca najechał zaprzęg. 10-latek znalazł się pod jego kołami. Dziecko ze zwichniętą nogą i bólami brzucha zostało odwiezione do zakopiańskiego szpitala.

Fiakier uciekł z miejsca wypadku. Szybko został jednak zatrzymany przez policję. Wiadomo już, że był trzeźwy.

Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że odjechał, bo nie zauważył, aby chłopiec odniósł poważniejsze obrażenia. Powiedział także, że nie zauważył wcześniej dziecka, które znalazło się blisko wozu.

Przypomnijmy, że na trasie do Morskiego Oka to piesi mają pierwszeństwo.