Triumf "Operacji Argo" Bena Afflecka na 38. ceremonii rozdania Cezarów - prestiżowych francuskich nagród filmowych. Ekranowa opowieść o nietuzinkowej akcji CIA w Iranie została nagrodzona w Paryżu w kategorii najlepszego filmu zagranicznego. Wcześniej produkcja zdobyła również laury na ceremonii rozdania nagród BAFTA w Londynie, a w niedzielę będzie walczyć o amerykańskie Oscary.

Wielki sukces odniósł także przejmujący dramat "Miłość". Jego twórca Austriak Michael Heneke zdobył nie tylko Cezara za najlepszy film, ale również nagrody za reżyserię i scenariusz. Odtwórcy głównych ról uznani zostali za najlepszych aktorów.

Większość paryskich krytyków stawiała w tym roku na sukces "Miłości", która zdobyła już Złotą Palmę w Cannes. Film Michaela Hanekego zdobył aż 10 nominacji do Cezarów.

Ironiczny komentarz do nieobecności Depardieu

Na paryskiej ceremonii, poza wręczeniem nagród, nie zabrakło również elementów humorystycznych. Francuski hymn narodowy odśpiewał na scenie chór armii czerwonej... po rosyjsku! To ironiczna reakcja organizatorów na to, że uroczystość zbojkotował Gerard Depardieu. Gwiazdor wolał pojechać do swojej nowej ojczyzny, Rosji, by otworzyć tam salę kinową.

Cezary w cieniu skandalu

Ceremonia wręczenia Cezarów, które są odpowiednikami Oscarów, odbyła się w atmosferze skandalu. Media oskarżyły o plagiat Noemi Lvovsky - autorkę filmu "Camille redouble" - co można przetłumaczyć jako "Camille zaczyna od początku", który zdobył najwięcej, bo aż 13 nominacji.

To komedia o kobiecie po "czterdziestce", którą opuszcza mąż i która odbywa podróż w czasie. Znowu ma 16 lat, życie przed sobą i szansę na naprawienie błędów. Według wielu nadsekwańskich mediów chodzi jednak po prostu o plagiat filmu Francisa Forda Coppoli "Peggy Sue wyszła za mąż". Część recenzentów twierdzi, że to nie plagiat, tylko film z podobną historią. Przyznają jednak, że granica jest w tym przypadku bardzo płynna